Euroliga koszykarek: CCC rozbite w pierwszym meczu o Final Four
W pierwszym meczu ćwierćfinału Euroligi koszykarki CCC Polkowice przegrały na wyjeździe z Dynamem Kurs 53:89 (11:20, 14:17, 9:29, 19:23). Rywalizacja toczy się dwóch zwycięstw. Drugie spotkanie zostanie rozegrane w piątek 8 marca w Polsce. Szanse na awans do Final Four polkowiczanki wciąż więc mają, jednak zdecydowanym faworytem tej rywalizacji jest drużyna z Rosji.
W Kursku nie było niespodzianki i Dynamo wygrało pewnie 89:53. W rywalizacji do dwóch zwycięstw Rosjanki prowadzą 1-0 i CCC musi teraz wygrać na własnym parkiecie w piątek, jeżeli chce marzyć jeszcze o awansie do Final Four Euroligi.
Pierwsze trzy punkty w meczu zdobyło Dynamo, ale kilkadziesiąt sekund później Agnieszka Kaczmarczyk wyprowadziła CCC na 4:3. Było to jednak ostatnie prowadzenie mistrzyń Polski w tym spotkaniu. Rosjanki szybko odskoczyły na 12:6 i od tego momentu przez blisko trzy minuty żadna z ekip nie potrafiła powiększyć swojego dorobku punktowego. Defensywa wyraźnie górowała nad ofensywą i trudno było obu drużynom wypracować sobie pozycję rzutową.
Po wykorzystaniu dwóch wolnych przez Kaczmarczyk było tylko 16:11, ale do końca kwarty trafiały tylko gospodynie i na przerwę schodziły prowadząc 20:11. Początek drugiej odsłony w wykonaniu polkowiczanek był zupełnie nieudany (24:11) i słowacki trener Maros Kovacik poprosił o czas. Przerwa poskutkowała, bo spotkanie się wyrównało.
Po dwóch kwartach Dynamo prowadziło 37:25, ale nie można było powiedzieć, że zdominowało CCC. Jedynym elementem, w którym Rosjanki miały zdecydowaną przewagę były rzuty za trzy punkty. Na 12 prób trafiły cztery razy, a polkowiczanki na sześć ani razu.
Losy spotkania zostały rozstrzygnięte praktycznie w pierwszych trzech minutach trzeciej kwarty, które polski zespół przegrał aż 2:11 i w całym meczu było wówczas 48:27 dla Dynama. Gospodynie wyraźnie przyspieszyły grę i koszykarki CCC nie mając już tyle czasu na ustawienie się w defensywie nie były tak skuteczne w przeszkadzaniu rywalkom w budowaniu akcji jak to było w dwóch pierwszych kwartach.
Trener Kovacik próbując ratować sytuację wziął czas, ale niewiele to już zmieniło. Rozluźnione koszykarski z Kurska kontrolowały wydarzenia na boisku i starały się grać już nie tylko skutecznie, ale też efektownie.
W końcówce tej części spotkania CCC praktycznie stanęło, co doskonale pokazała ostatnia akcja Dynama. Do syreny pozostawały trzy sekundy, kiedy Weronika Gajda wykorzystała dwa rzuty osobiste. Gospodynie wznowiły szybko grę, a zawodniczki CCC tylko patrzyły jak piłkę przejmuje Epiphanny Prince i trafia za trzy (66:34). Dla Amerykanki była to czwarta próba z dystansu i czwarta skuteczna, a cały zespół z Dolnego Śląska nadal miał na koncie zero.
Ostatnia kwarta nic nie zmieniła. Hiszpański trener Dynama Lucas Mondelo mocno rotował składem i dał pograć zawodniczkom, które występowały wcześniej mniej. Oba zespoły nie broniły już tak mocno i kibice oglądali ofensywną koszykówkę. Nie zmieniła się również statystyka celnych rzutów CCC za trzy i nadal wynosiła zero (przy 11 próbach). Rosjanki natomiast zakończyły spotkanie z 14 udanymi „trójkami” (na 24 oddane rzuty z dystansu) i pewnie wygrały cały mecz 89:53.
Dynamo Kursk - CCC Polkowice 89:53 (20:11, 17:14, 29:9, 23:19)
Dynamo Kursk: Breanna Stewart 21, Natasha Howard 17, Epiphanny Prince 14, Marta Xargay 9, Tatiana Vidmer 8, Elena Kiriłowa 6, Sonja Petrovic 5, Anna Cruz 4, Natalia Zhedik 3, Quanitra Hollingsworth 2, Jekaterina Gołowczenko 0;
CCC Polkowice: Jasmine Thomas 18, Temitope Fagbenle 11, Tiffany Hayes 7, Weronika Gajda 7, Johannah Leedhman 4, Agnieszka Kaczmarczyk 4, Karolina Puss 2, Styliani Kaltsidou 0, Dominika Owczarzak 0, Julia Tyszkiewicz 0.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze