Iwanow: Chwilo trwaj! Cała Holandia powinna dziękować Ajaksowi. I vice versa
Konia z rzędem temu, kto poza naszym redakcyjnym „maniakiem wszystkiego co w piłce jest holenderskie” Pawłem Mularczykiem wierzył w awans Ajaksu do ćwierćfinału Champions League. Po przegranej w pierwszym meczu w Amsterdamie 1:2? Owszem, Real powinien być już zmiażdżony na Johan Cruijfs Arena, ale wyjątkowa nieskuteczność wicemistrza Holandii została brutalnie skarcona przez Karima Benzemę i Marco Asensio.
Gdy po tym spotkaniu rozmawiałem z piłkarzami Ajaksu Mathijsem De Ligtem i Hakim Ziyechem w ich wypowiedziach i „body language” czuło się smutek i raczej pogodzenie ze zbliżającym się końcu pięknej przygody. Ale…
Następnego ranka było jednak pewnie inaczej. Szacunek do władz klubu, że wpadli na pomysł próby przełożenia sobotniego ligowego spotkania z PEC Zwolle i zebraniu całej energii na rewanż na Bernabeu. Szacunek do przedstawicieli Holenderskiego Związku Piłki Nożnej za niestorpedowanie tego projektu, mimo, że długo patrzono na niego sceptycznie i nie spotkał się on z ogólną akceptacją. Głównie ze strony rywala zmagającego się z pozostaniem w Eredivisie, czy walczącego z Ajaksem o mistrzostwo kraju PSV Eindhoven.
Zaraz po triumfie w Madrycie Erik Ten Hag podziękował wszystkim, którzy zaakceptowali ten apel. Ale też błyskawicznie dodał, że teraz cała holenderska piłka może podziękować i jego drużynie. Cała, bo dzięki tej wygranej i zdobytym punktom do klubowego rankingu UEFA Holandia w przyszłym sezonie może dostać jedno miejsce w fazie grupowej z „automatu”. W sierpniu zarówno Ajax jak i PSV musiało przebijać się przez eliminacje. Wicemistrz z Amsterdamu nawet od drugiej rundy i to wcale nie po autostradzie bo na jego drodze stanęły kolejno Sturm Graz, Standard Liege i w końcu Dynamo Kijów. Teraz wszystkim może być łatwiej.
Oczywiście. Wszystko podczas tej magicznej nocy w Madrycie „klapnęło” idealnie. Rafaelowi Varane’owi zabrakło centymetrów by otworzyć wynik tego spotkania, w głupi sposób z występu w tym meczu pozbawił się za bardzo pewny swego po pierwszym spotkaniu Sergio Ramos, „Królewscy” byli zmęczeni i rozbici po serii porażek z Barceloną, ale do ćwierćfinału awansował zespół bezsprzecznie lepszy na dystansie obu pojedynków.
I nikt nie ma tu prawa mówić o jakimkolwiek szczęściu. Wszyscy właściwie wykonali swoją robotę. Zaczynając od piłkarzy, trenerów, władz klubu, kibiców po zarządzających całym holenderskim futbolem. Louis Van Gaal, który 24 lata temu wygrywał z równie młodym Ajaksem Ligę Mistrzów mówi, że ten obecny skład ma podobną moc jak ten jego z 1995 roku. Z pracującymi teraz w Amsterdamie Edwinem Van Der Saarem i Markiem Overmarsem, ojcem Daley’a Blinda - Dannym oraz Clarencem Seedorfem, Edgarem Davidsem czy Patrickiem Kluivertem. Naturalnie, że dziś realia klubowej piłki są inne niż wtedy. Ale skoro mówi tak ten słynny holenderski szkoleniowiec i w jego słowa wierzy… Paweł Mularczyk z Polsatu Sport, który już dzień po pierwszym meczu Ajax - Real był niebywale spokojny i przekonany, że w Madrycie „Los Blancos” zostaną rozbici, to… Okej, na razie, chwilo trwaj! Poczekajmy na losowanie. A potem zobaczymy…
WYNIKI I TERMINARZ LIGI MISTRZÓW
Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2018/2019 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.
Przejdź na Polsatsport.pl