Platini nie zgadza się z nowymi przepisami o zagraniu ręką

Piłka nożna

Futbol należy do piłkarzy, nie do sędziów! Takimi ostrymi słowami nie kto inny, jak Michel Platini skomentował ostatnie decyzje IFAB (organ FIFA regulujący przepisy gry) dotyczące kwestii rozstrzygania prawidłowości zdobycia gola po zagraniu ręką. Właśnie na bazie nowych interpretacji, sędziowie podjęli decyzje, które wyrzuciły PSG z Ligi Mistrzów!

IFAB obradował ostatnio w Szkocji wydając szereg regulacji, ale jedna szczególnie poruszyła „Platoche”, jak mówi się powszechnie na Platiniego (choć może w Polsce ten przydomek nie jest tak popularny jak we Francji).

Co się mianowicie byłemu szefowi UEFA tak bardzo nie spodobało? Ano przepis o tym, że sędzia ma obowiązek anulować każdego gola po akcji, w której doszło do jakiegokolwiek zagrania piłki ręką. Nieważne – przypadkowego czy celowego zagrania, dającego ewidentną korzyść czy też nie. Sędzia dopatrzy się zagrania ręką – znaczy: gola nie ma.

 

Właśnie po takiej sytuacji, z interwencją VAR, został podyktowany rzut karny w meczu PSG kontra Manchester United (piszemy o tym TUTAJ), który dał trzecią bramkę Anglikom i wyeliminował Francuzów z Ligi Mistrzów. Oczywiście, gdy Platini wypowiadał te słowa, jeszcze nie wiedział, że jedną z pierwszych "ofiar" zaostrzonych przepisów, czy raczej ich interpretacji, będzie zespół z Paryża. Zapewne jednak własnie takie lub podobne sytuacje miał na myśli, krytykując nowe ustalenia IFAB. 

Przypomnijmy, że byłemu szefowi UEFA pozostaje jeszcze siedem miesięcy czekania na wygaśnięcie okresu „banicji”, zakazu oficjalnego udzielania się w świecie piłki. To efekt śledztwa władz piłkarskich wokół słynnego 1,8 miliona euro od Seppa Blattera. Początkowo Komisja Etyki FIFA nałożyła na Platiniego 8 lat kary, ale potem Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie zmniejszył ją do lat czterech. Co ciekawe, za tę sprawę Francuz został oczyszczony z zarzutów przez powszechne sądy szwajcarskie. Piłkarska banicja jednak pozostała w mocy.


„Platoche” długo siedział cicho, ale teraz nie wytrzymał. „Odpoczywałem przez trzy lata, ale te ostatnie regulacje dotyczące przepisów to wielka przesada, pociągająca za sobą poważne konsekwencje” – zagrzmiał chwytając za pióro i pisząc list otwarty do swego kolegi, szefa FIFPro (związek piłkarzy zawodowych) Philippe'a Piata. Główne przesłanie: piłka należy do piłkarzy a nie do sędziów, choć i ci są istotnym elementem futbolu. 


Przypomnijmy, że były szef UEFA nigdy nie był zwolennikiem VAR, czy jakichkolwiek zapisów wideo. „Teraz, po wprowadzeniu VAR, w razie niesprawiedliwości werdyktu winę zwala się na VAR, a nie na sędziego” – zauważa. Co więcej, według niego kategoryczna decyzja o nierozstrzyganiu celowości czy przypadkowości zagrania ręką, tylko o automatycznym anulowaniu ewentualnego gola jest swego rodzaju kolejnym kołem ratunkowym rzuconym właśnie arbitrom. 


Tymczasem Platini zwraca uwagę, że „ręka” nie jest równa „ręce”, co wiedzą wszyscy grający w futbol, nie tylko zawodowi, ale nawet „niedzielni” kopacze. Mniej więcej taką opinię po meczu PSG - Manchester United wygłosił na swoim Instagramie Neymar. Brazylijski gwiazdor paryskiej drużyny siedział na trybunach, bo jest kontuzjowany. Neymar stwierdził, że sędziowie VAR, którzy podjęli decyzję o karnym dla ManUnited nie czują piłki. Główny sędzia spotkania pierwotnie nie widział ręki Kimpembe (przeczytasz o tym TUTAJ)


„Nie myślę o powrocie, ale musiałem zareagować. Nie mam żadnego wpływu na piłkarskie instancje, nie mogę działać, więc postanowiłem przynajmniej napisać list” – komentuje Platini, który zawsze starał się wspierać właśnie piłkarzy. Jego zdaniem zaś ostatnie decyzje nie są dla piłkarzy korzystne – patrząc z punktu widzenia murawy i przebiegu gry. 


Opinia Platiniego to jedno, ale kto wie czy od niej samej ważniejszy nie jest fakt, że po tak długiej przerwie wreszcie mocno zabrał głos w istotnej sprawie, co oczywiście zwróciło uwagę sportowych (i nie tylko sportowych) mediów. Warto podkreślić, że Platini od czasu swego zawieszenia aż do teraz bardzo mało udzielał się w mediach, ba, rzadko kiedy pojawiał się na meczach.

 

Ostatnio kamery „wyłowiły” go jednak podczas spotkania Ligi Mistrzów Olympique Lyon – Barcelona, no a teraz wystosował głośny list w sprawie przepisów.  Jakby, wbrew swoim własnym słowom, chciał mimo wszystko ogłosić piłkarskiemu światu: „Zapomnieliście o mnie? Ale ja jestem i, co więcej, zaraz do was wracam!”

 

W załączonych materiałach wideo dwie ważne decyzje VAR z wtorkowych meczów LM: karny dla Manchesteru United w meczu z PSG i nieprzyznanie "jedenastki" AS Romie w starciu z FC Porto

Tadeusz Fogiel z Paryża, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie