PlusLiga: PGE Skra o krok od play-offów! Arcyważne zwycięstwo mistrza Polski z GKS
Kochanowski jak Lisinac! Kapitalny atak z szóstej strefy środkowego PGE Skry
Brazylijska finezja Katica! Zabawił się z blokiem katowiczan
Krzysiek: Czułem, że wypchniemy PGE Skrę z szóstki
Kłos: Czujemy się coraz mocniejsi
PGE Skra Bełchatów wygrała 3:1 (25:20, 23:25, 25:23, 25:15) z GKS Katowice w meczu 24. kolejki PlusLigi. Było to niezwykle ważne spotkanie w kontekście awansu do fazy play-off. Podopieczni Roberto Piazzy wykonali zadanie i znacznie przybliżyli się do występu w finałowej szóstce.
Było to starcie dwóch ekip, które od dłuższego czasu rywalizują o miejsce w rozgrywkach fazy play-off. Początek spotkania doskonale zobrazował, jak wysoka była stawka tego spotkania. Obie ekipy walczyły o każdą piłkę. Mimo wyrównanej walki ciągle o punkt lepsi byli bełchatowianie. Przy stanie 9:9 serią bardzo dobrych zagrywek popisał się Renee Teppan. Za jego sprawą PGE Skra uzyskała trzypunktowe prowadzenie i utrzymała je do samego końca.
Podobnie przebiegał set drugi do momentu, aż na zagrywce pojawił się Rafał Sobański. Przy jego serwisie katowiczanie wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Trener Roberto Piazza widząc problemy swojego zespołu zdecydował się na zmiany. Wprowadził na boisko Mariusza Wlazłego, Kamila Droszyńskiego i Piotra Orczyka. Ataki kapitana PGE Skry nie pozostawiły złudzeń, że po kontuzji barku nie ma już śladu. Przewaga katowiczan stopniała do jednego punktu. W odpowiednim momencie dobrą zagrywkę, a potem potężny atak włączył Kochanowski dając PGE Skrze prowadzenie. Kiedy wydawało się, że bełchatowianie pewnie zmierzają po zwycięstwo w polu serwisowym pojawił się Karol Butryn i pokrzyżował plany mistrzów Polski, którzy ostatecznie przegrali 23:25.
W trzeciej odsłonie GKS prowadził już 9:6. Losy seta odwrócił Kochanowski swoją znakomitą zagrywką. Niezwykle istotny dla bełchatowian był powrót do składu Wlazłego. Kapitan zastąpił Teppana, który doznał kontuzji pleców. Prezentował się znakomicie nie tylko w ataku, ale także dokładał punkty z zagrywki i bloku. Co prawda w końcówce goście zerwali się do walki i doprowadzili do wyrównania, lecz to bełchatowianie mogli cieszyć się ze zwycięstwa 25:23.
Początek czwartej partii i walka punkt za punkt mogła napawać przyjezdnych nadzieją. Mistrzowie Polski szybko jednak ugasili zapał ekipy Piotra Gruszki i wygrali pewnie 25: , a w całym spotkaniu 3:1.
PGE Skra Bełchatów - GKS Katowice 3:1 (25:20, 23:25, 25:23, 25:15)
PGE Skra: Milad Ebadipour, Jakub Kochanowski, Renee Teppan, Milan Katić, Karol Kłos, Grzegorz Łomacz, Kacper Piechocki (L) oraz Mariusz Wlazły, Kamil Droszyński, Artur Szalpuk, Piotr Orczyk
GKS: Wojciech Sobala, Marcin Komenda, Thomas Rousseaux, Batrłomiej Krulicki, Karol Butryn, Rafał Sobański, Bartosz Mariański (L) oraz Dawid Woch, Gonzalo Quiroga, Bartosz Krzysiek, Dwid Ogórek (L)
MVP: Milad Ebadipour
Przejdź na Polsatsport.pl