Obrońca Piasta: Zagrać tak, jak ostatnio
Piast Gliwice po czterech kolejnych piątkowych wygranych podejmie w niedzielę Miedź Legnica w meczu piłkarskiej ekstraklasy. - Musimy zagrać tak, jak w tych ostatnich spotkaniach. Dzień tygodnia nie ma znaczenia – powiedział obrońca gliwiczan Mikkel Kirkeskov.
Duński lewy obrońca „wiosną” strzelił dwa bliźniacze gole z rzutów wolnych Lechowi Poznań i Górnikowi Zabrze. - Trenuję takie uderzenia codziennie. Kiedy grałem w Norwegii, też udało się dwukrotnie w ten sposób pokonać bramkarzy rywali. Lubię uczestniczyć w akcjach ofensywnych, pomóc kolegom podaniem, centrą w pole karne. Oczywiście, mam jeszcze wiele do poprawy, ale nie wygląda to źle. To dobrze, że w kwestii zdobywania goli nie zależymy od jednego gracza – dodał Duńczyk.
Jego kolega z defensywny Aleksandar Sedlar strzelił w obecnych rozgrywkach cztery gole, wszystkie z rzutów karnych. - Na razie mam stuprocentową skuteczność i oby tak zostało. Ćwiczę wykonywanie jedenastek z naszymi bramkarzami. Też ich pokonuję, staram się zmieniać rodzaje uderzenia – stwierdził Serb.
Przyznał, że w trakcie gry w ojczyźnie nie egzekwował karnych. - Zacząłem dopiero w Piaście, tak jakoś wyszło. Ale to nieważne, kto strzela. Ważne, żebyśmy wygrywali – dodał stoper.
Jesienny mecz z Miedzią w Legnicy zakończył się remisem 2:2, gospodarze pierwszego gola zdobyli po błędzie Sedlara. - Pamiętam ten mecz. Był trudny, dla mnie szczególnie. Ale to już przeszłość. Zyskaliśmy pewność po czterech kolejnych zwycięstwach, teraz zagramy u siebie. A ponieważ spotkanie będzie w niedzielę, mam nadzieję, że przyjdzie na stadion więcej ludzi – powiedział Sedlar.
Szkoleniowiec Piasta Waldemar Fornalik podkreślił, że gra z niżej notowanym rywalem niesie ze sobą pewne zagrożenia. - Ktoś powiedział, że na takich meczach można tylko stracić. Coś w tym jest. Nad zwycięstwem przechodzi się do porządku dziennego, bo miejsce w tabeli, ilość zdobytych punktów sugerują, kto powinien wygrać. Widzimy jednak, że nasza liga staje się coraz bardziej nieprzewidywalna, coraz trudniejsza. Faworyt jest na papierze, później to trzeba potwierdzić na boisku – wyjaśnił.
Jego zdaniem czwartkowy mecz Miedzi w ćwierćfinale Pucharu Polski nie powinien mieć wpływu na dyspozycję legnickiej ekipy w niedzielę. - My też graliśmy kiedyś taki trójmecz w ciągu kilku dni i nie było żadnych problemów motorycznych. Nie bierzemy pod uwagę, że rywale będą zmęczeni, nieprzygotowani. Przyjedzie do nas zespół, chcący zapunktować. Wygrywaliśmy ostatnio w piątki, teraz gramy w niedzielę, ale ja wszystkie przesądy i zabobony już przełamałem – dodał z uśmiechem trener.
Przed tym spotkaniem Piast zajmuje trzecie miejsce w tabeli, Miedź – 12. W opinii Fornalika to nie odbije się na podejściu jego zawodników do przeciwnika. - Cały czas widzę piłkarzy bardzo mocno pracujących podczas treningów – zaznaczył.
W ostatnich spotkaniach sporo problemów rywalom sprawiał w akcjach ofensywnych grający na prawej pomocy Martin Konczkowski, przestawiony tam z defensywy. - Martin miał inklinację do bycia ofensywnym obrońcą. W przeszłości, w grupach młodzieżowych grywał jako napastnik. Wiedzieliśmy o tym, wystawiając go na nowej pozycji – zakończył Fornalik.
Początek niedzielnego meczu w Gliwicach o godz. 15.30.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze