Milik: Trzymam kciuki za Hurkacza w pojedynku z Federerem!
SSC Napoli przegrało 1:3 z Red Bull Salzburg w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Ligi Europy. Jedyną bramkę na wagę awansu do ćwierćfinału zdobył dla neapolitańczyków Arkadiusz Milik. Napastnik reprezentacji Polski w ostatnich tygodniach błyszczy formą podobnie jak Hubert Hurkacz na kortach tenisowych. 22-letni wrocławianin już w piątek zagra w ćwierćfinale Indian Wells. Za polskiego tenisistę w pojedynku z Rogerem Federerem trzyma kciuki snajper "Azzurrich".
Jak powszechnie wiadomo, Hurkacz jest wielkim pasjonatą sportu, w tym oczywiście piłki nożnej. 67. tenisista światowego rankingu ATP z wielkim zainteresowaniem obserwuje europejskie rozgrywki, w tym Ligę Mistrzów i Ligę Europy. W czwartkowy wieczór zasiadł przed telewizorem, by wesprzeć z Kalifornii swoich rodaków - Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego. SSC Napoli pomimo porażki 1:3 z Salzburgiem mogło świętować awans do kolejnej rundy, ponieważ w pierwszym meczu pokonało klub z miasta Mozarta 3:0.
Po zakończonym spotkaniu Bożydar Iwanow zapytał bohatera neapolitańczyków o pogromcę m.in. Keia Nishikoriego.
- Hubertowi życzę powodzenia. Nie tylko kibicuję wszystkim polskim piłkarzom, ale również innym sportowcom - siatkarzom i skoczkom. Najważniejsze, żebyśmy osiągali sukcesy na arenie międzynarodowej. To może tylko i wyłącznie świadczyć o sile naszego kraju i trzeba się z tego cieszyć. Życzę mu przede wszystkim jednak zdrowia, bo wiem, że to jest najważniejsze - powiedział Milik.
Obaj panowie dzięki ostatnim triumfom awansowali do ćwierćfinałów rozgrywek. Milik i jego Napoli w kolejnej rundzie zmierzą się z Arsenalem, natomiast Hurkacz w piątek zagra z czwartym tenisistą świata Szwajcarem Rogerem Federerem.
Komentarze