MŚ koszykarzy: Gruszecki marzy o wyjściu z grupy i meczu z USA
Najskuteczniejszy strzelec eliminacji mistrzostw świata koszykarzy w rzutach za trzy punkty Karol Gruszecki marzy, by Polska spotkała się w grupie m.in. z USA. Zawodnik z Torunia zagrał we wszystkich 12 meczach kwalifikacji i miał 62,5 proc. "trójek" (15 z 24). Polska - razem z Niemcami, Czechami i Iranem znalazła się w piątym koszyku. Losowanie grup MŚ w Shenzen rozpocznie się o godz. 11.30 polskiego czasu.
Z zasad przedstawionych przez międzynarodową federację koszykówki (FIBA) wynika, że Polacy mogą trafić m.in. na obrońców tytułu USA czy Chiny z pierwszego koszyka. Jeżeli znajdą się w grupie z Amerykanami, to zagrają także z Turcją. Wynika to z kryteriów geograficznych przyjętych przed losowaniem.
- Nie będę oryginalny i powiem tak jak inni koledzy z reprezentacji - chciałbym USA. Z drugiej strony fajnie byłoby trafić na kogoś słabszego, żeby mieć szansę na wyjście z grupy. Nie chciałbym, abyśmy pojechali tam - jeśli dostanę powołanie - na wycieczkę. Myślę, że nie byłoby też źle, gdybyśmy trafili na gospodarza Chiny, bo na pewno fajnie się gra przy pełnej hali, a publiczność z pewnością dopisze. Z tego co mówił Maciek Lampe (gra w Chinach od trzech lata - PAP) są ładne hale i kibice przychodzą. Nie wiem, który zespół z innych koszyków chciałbym mieć za rywala. Ważne, żeby była szanse na wyjście z grupy i na pokazanie się na świecie - powiedział Gruszecki.
29-letni zawodnik Polskiego Cukru, który w Energa Basket Lidze jest 10. biorąc pod uwagę skuteczność rzutów za trzy punkty (37,8 proc.) nie ukrywa, że pierwsze miejsce w rankingu FIBA w eliminacjach MŚ w tej kategorii zaskoczyło go.
- Duże zaskoczenie, ale na pewno także miłe wyróżnienie zobaczyć swoje nazwisko na stronie federacji w takim zestawieniu. Zaskoczenie, bo nie śledzę na co dzień dokonań rywali pod tym względem, ale oczywiście swoje statystyki przeglądam - dodał.
Najlepszym strzelcem kwalifikacji był Amerykanin mający japońskie obywatelstwo Nick Fazekas - średnio 27,2 pkt, który także miał najwięcej zbiórek - średnio 12,5. W Europie najskuteczniejszym był Niemiec Robin Benzing - 18,3 pkt, a zbierającym Francuz Mathias Lessort, kolega Adama Waczyńskiego z Unicai Malaga - 7,2. Najwięcej asyst w eliminacjach miał Litwin Mantas Kalnietis - 6,2 w spotkaniu.
Biało-czerwoni, którzy wracają na mundial po 52 latach nieobecności (w 1967 r. w Urugwaju Polska zajęła 5. lokatę) mogą trafić wyłącznie na rywali z koszyków 1 (oprócz USA i Chin także Hiszpania i Francja), 4 (Portoryko, Turcja, Dominikana, Wenezuela) i 8 (Japonia, Jordania, Tunezja, Wybrzeże Kości Słoniowej). Gruszecki podkreśla, że wywalczenie awansu robi na nim cały czas wrażenie.
- Z perspektywy czasu, gdy wielkie emocje po ostatnich meczach kwalifikacji już opadły, te 52 lata robią nadal wrażenie. Dla nas to ogromny wyczyn, bo przecież nie byliśmy faworytami, a w Eurobasketach +wychodziło+ różnie, choć zawsze staraliśmy się walczyć. Cały czas awans jest dla mnie trochę niespodziewanym sukcesem, który na pewno doda nam pewności siebie. Przebieg kwalifikacji pokazał, jak ważna jest kontynuacja i "chemia w zespole" - podkreślił.
Losy biało-czerwonych i innych drużyn MŚ będą w sobotę w południe czasu polskiego w rękach byłych gwiazd NBA Kobe Bryanta (20. sezonów w Los Angeles Lakers) i Chińczyk Yao Ming. To oni wylosują skład grup podczas uroczystości w Shenzen.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze