"Przed polskimi koszykarzami otworzyła się droga do ósemki MŚ"
- Na pewno Wenezuela, Chiny i Wybrzeże Kości Słoniowej to zespoły w naszym zasięgu, a to, że łączymy się później z grupą, w której są Rosjanie, Argentyńczycy, Koreańczycy i Nigeryjczycy sprawia, że nasze szanse na awans do turnieju przedolimpijskiego są naprawdę spore - powiedział o losowaniu koszykarskich mistrzostw świata komentator Polsatu Sport Adam Romański. Polacy wystąpią na nich po 52 latach przerwy.
Wojciech Łasicki: Chyba możemy być zadowoleni z wyników losowania. Polacy trafili do takiej grupy, że ręce same składają się do oklasków. Razem z nami zagrają: od początku skazywane na pożarcie Wybrzeże Kości Słoniowej, będący gospodarzami Chińczycy i dość egzotyczny, ale wyżej notowany zespół Wenezueli.
Jest to bardzo ciekawa grupa. To, na co trzeba zwrócić uwagę, to fakt, że będziemy musieli skonfrontować się z trzema różnymi stylami gry - afrykańskim, azjatyckim i latynoskim. Każdy z nich różni się od tego, do którego są przyzwyczajeni nasi reprezentanci i na pewno będzie to spore wyzwanie. Kluczowy będzie pierwszy mecz z Wenezuelą, która być może nie ma gwiazd światowego formatu, jednak bardzo dobrze radziła sobie w eliminacjach. Pod względem personalnym zdecydowanie najlepiej wyglądają Polacy, którzy w większości grają w znanych klubach. Chińczycy mają mocną ligę, ale grają w niej z reguły cudzoziemcy. Wenezuelczycy mają swoje rozgrywki, a Iworyjczycy występują najwyżej w drugiej lidze francuskiej. Na pewno są to zespoły w naszym zasięgu, a to, że łączymy się później z grupą, w której są Rosjanie, Argentyńczycy, Koreańczycy i Nigeryjczycy, sprawia, że nasze szanse na awans do turnieju przedolimpijskiego są naprawdę spore.
Coś mi to przypomina... Drużyna afrykańska, z Ameryki Południowej i azjatycka, czyli identycznie, jak było na mundialu w Rosji.
Myślę, że można porównać te dwie sytuacje, ponieważ w ostatnim czasie reprezentacja polskich koszykarzy prezentowała wysoki poziom, podobnie jak było w przypadku piłkarzy przed mistrzostwami świata 2018. Ponadto koszykarze mają również trenera, który w środowisku jest uważany za fachowca. Mam nadzieję, że nie będzie on dokładał nowych rzeczy tuż przed turniejem i nie zacznie "rolować dywanu w drugą stronę", bo wtedy mogłoby się okazać, że mamy w nim ciało. Osobiście wierzę w drużynę koszykarską, bo widzę w niej głód osiągnięcia dobrego wyniku. Występuje tam wielu zawodników, którzy nie odnieśli jeszcze żadnych sukcesów w klubach, ani w reprezentacji i będą chcieli sprawić w Chinach niespodziankę.
Nasza drużyna nie jest również najmłodszą... Dla wielu zawodników może to być ostatnia szansa na zrobienie czegoś wielkiego.
Nie szukałbym atutów ani minusów w średniej wieku naszej kadry. Na pewno mamy dojrzałą drużynę, złożoną z doświadczonych zawodników, którzy jednak są w stanie się jeszcze rozwinąć. Ponad miesiąc przygotowań pozwoli im również doszlifować poszczególne elementy. Najważniejszy jest głód, a czy głodny jest dwudziestolatek, czy trzydziestolatek, to nie ma już tak wielkiego znaczenia.
To będzie wyjątkowo długi turniej, bo po raz pierwszy wezmą w nim udział 32 drużyny. Nie wychodząc nawet z pierwszej grupy i tak później gra się o miejsca 17-32.
Nasz podstawowy cel jest taki, by awansować do turnieju przedolimpijskiego, w którym pojawi się dwadzieścia drużyn z mistrzostw świata, a być może nawet dwadzieścia jeden. Musimy utrzymać się w tej czołówce, ponieważ później weźmie ona udział w igrzyskach oraz mistrzostwach Europy 2021, a wszystkie trzy z tych imprez pozwolą się rozwinąć reprezentacji Polski.
Cała rozmowa z Adamem Romańskim w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze