Były kapitan reprezentacji koszykarzy: Wyjście z grupy? Pokuśmy się o więcej
W ogólnej opinii ekspertów sobotnie losowanie grup mistrzostw świata koszykarzy było dla Polski bardzo udane. Nasza reprezentacja trafiła na nieco wyżej notowaną Wenezuelę oraz na niżej plasujące się w światowym rankingu Chiny i Wybrzeże Kości Słoniowej. Były kapitan drużyny narodowej, obecnie komentator Polsatu Sport Tomasz Jankowski uważa, że po losowaniu w Shenzen polscy koszykarze muszą zrewidować swój cel. Do tej pory plan minimum zakładał wyjście z grupy, teraz można pokusić się o więcej.
Wojtek Łasicki: Szczęśliwe ręce Kobe'go Bryanta wylosowały polskim koszykarzom grupę marzeń. Zagrają z gospodarzami - Chińczykami, Wenezuelą i najsłabszą w całej stawce finalistów MŚ drużyną Wybrzeża Kości Słoniowej. Tylko się cieszyć.
Tomasz Jankowski: Wydaje się, że szczęście jest cały czas po naszej stronie. Tylko Wenezuela jest wyżej w rankingu od Polski, więc myślę, że jest ogromna szansa na awans z grupy. A tego szczęścia było już sporo w eliminacjach, w meczu z Włochami, czy w obu meczach z Chorwacją. Nie wszyscy zawodnicy rywali mogli zagrać, nie mogli "wyrwać się" z NBA, a my to świetnie wykorzystaliśmy. Teraz będziemy ściskać kciuki, aby tego szczęścia było jeszcze więcej, aby wyjść z tej grupy.
Dobrze, że gramy z gospodarzami? Chińczycy na pewno bardzo dobrze przygotują się do tego turnieju.
Myślę, że tak. Co prawda w Polsce słyszałem wiele głosów, że wszyscy chcieliby zagrać ze Stanami Zjednoczonymi. Oczywiście to niesamowita frajda mierzyć się na parkiecie z Dream Team'em, ale może przyjdzie na to czas. Za to Chińczycy szykują święto koszykówki, na pewno będzie pełna hala, wielkie emocje. I gratka dla Macieja Lampego, który będzie się mógł pokazać w Chinach z reprezentacją. On od pewnego czasu doskonale sobie radzi w tamtejszej lidze. Z drugiej strony są też znaki zapytania, bo od bardzo dawna nie mogliśmy pograć z tak egzotycznymi zespołami, jak Wenezuela czy Wybrzeże Kości Słoniowej. Jestem jednak dobrej myśli.
Trzeba więc będzie jakichś specjalnych przygotowań do starć z rywalami, których nie łatwo "podejrzeć" na żywo na parkietach, a jeszcze trudniej zagrać sparing, mecz towarzyski.
Dokładnie. Pamiętajmy, że koszykówka na całym świecie jest jedna, ale pomysł na to, jak w nią grać, temperament zawodników, ich charakter są bardzo różne. Na pewno skauci naszej reprezentacji zrobią świetną robotę. Rafał Juć to światowa encyklopedia koszykówki. Przygotowując się do mistrzostw świata, warto będzie zagrać sparing na przykład z Porto Rico, może z jakimś zespołem z Azji, by trochę poczuć tą "inną" koszykówkę.
Zakładamy, że Polacy awansują z grupy. W kolejnej trafiają na najlepsze drużyny z grupy B, w której znalazły się Argentyna, Rosja, Korea i Nigeria. Faworytami są te dwie pierwsze ekipy. Szczególnie Argentyna budzi respekt.
Bez wątpienia, jeszcze z czasów, gdy byłem kapitanem reprezentacji Polski, pamiętam mecz z Argentyną. To był bardzo wymagający zespół i taki jest też ten obecny. Rosjanie zawsze są silni, ale dwa lata temu na turnieju w Niemczech postawiliśmy się im i wygraliśmy tamten mecz.
Muszę zapytać o Marcina Gortata, który w styczniu powiedział, że do kadry nie wróci. Zapewne teraz kibice będą się zastanawiać, czy nasz koszykarz zmieni zdania. W eliminacjach nie grał, a nagle może spaść na niego nagroda w postaci wyjazdu na mistrzostwa świata. Czy to możliwe?
Czy padnie taka propozycja, to będzie decyzja trenera Taylora. Trudna decyzja. Znamy wiele przykładów wielkich powrotów, nawet w naszej reprezentacji. Łukasz Koszarek już żegnał się z reprezentacją, ale wrócił, świetną grą pomógł w awansie. Nie ma rzeczy niemożliwych, jeżeli Marcin Gortat będzie w stanie pomóc naszemu zespołowi, to ja nie widzę problemu. Niech do Chin jadą najlepsi.
A jak daleko zajdą?
Do tej pory myśleliśmy, że wyjście z grupy to będzie wszystko, na co nas stać. Myślę jednak, że można się pokusić o coś więcej.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze