NBA: Strzelecki rekord Antetokounmpo, ale Bucks przegrali z "Szóstkami"
Grek Giannis Antetokounmpo zdobył rekordowe w karierze 52 punkty, ale jego Milwaukee Bucks przegrali z Philadelphia 76ers 125:130 w meczu czołowych zespołów Konferencji Wschodniej koszykarskiej ligi NBA. 40 punktów dla zwycięzców uzyskał Kameruńczyk Joel Embiid.
"Antetokounmpo wygrał pojedynek strzelecki, ale Embiid i jego Sixers mecz" - podsumowała spotkanie w Milwaukee stacja ESPN.
Goście po tym zwycięstwie zostali trzecią na Wschodzie, po "Kozłach" i Toronto Raptors, a czwartą w lidze (dochodzą jeszcze Golden State Warriors) drużyną, która awansowała do fazy play off.
Antetokounmpo walczył pod koszem (miał 16 zbiórek), rzucał z półdystansu, ale by unikać starć z potężnym Embiidem wychodził też poza łuk i trzykrotnie trafił za trzy punkty. Wykorzystał 19 z 21 wolnych. Poza tym odnotował siedem asyst.
"To wyjątkowy gracz, bardzo wszechstronny. Szybko złapał właściwy rytm i przez większość meczu +trzymał+ wynik. Szkoda, że w ten wyjątkowy w jego karierze wieczór nie udało nam się wygrać" - powiedział o Antetokounmpo jego partner z drużyny Khris Middleton.
Embiid także trafiał "za trzy" - czterokrotnie - miał 15 zbiórek i sześć asyst, a przegrał strzelecki pojedynek z reprezentantem Grecji głównie ze względu na znacznie mniejszą liczbę szans z linii rzutów wolnych (trafił 6 na 7).
"To spotkanie było jak sygnał wysłany przez nas do reszty drużyn przed play off. Wygraliśmy z aktualnym numerem jeden nie tylko w naszej konferencji, ale i całej lidze. Prestiżowo potraktowaliśmy to starcie" - podkreślił mierzący 213 cm Embiid.
"Szóstki" mają teraz bilans 45-25, a Bucks 52-18.
Po krótkiej przerwie na zwycięską ścieżkę wrócili koszykarze Houston Rockets. Niedzielna wygrana z Minnesota Timberwolves 117:102 była dziewiątą w ostatnich 10 występach.
Decydująca okazała się trzecia kwarta, w której gospodarze zdobyli 43 punkty i odskoczyli rywalom na 15.
"Wizyta w szatni dobrze nam zrobiła. Po przerwie byliśmy inną drużyną niż wcześniej" - ocenił trener "Rakiet" Mike D'Antoni.
Chris Paul z 25 pkt był liderem Teksańczyków, a 20 dodał tym razem lider klasyfikacji strzelców James Harden. Karl-Anthony Towns z "Leśnych Wilków" odnotował 22 pkt i 10 zbiórek.
Rockets z bilansem 44-26 są na trzecim miejscu na Zachodzie, a ekipa z Minneapolis (32-28), która doznała trzeciej porażki z rzędu, na 10.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze