Pawłowski: Brzęczek na pewno nie zaszaleje. Zagramy jednym napastnikiem
Reprezentacja Polski zaczyna zgrupowanie przed meczami eliminacjami do mistrzostw Europy 2020. Przed Biało-Czerwonymi spotkania z Austrią i Łotwą. Niezwykle ważne będzie pierwsze starcie na stadionie Ernsta Happela w Wiedniu. - Mamy szansę ten mecz nawet wygrać, ale ciężko liczyć na to, że Brzęczek zaszaleje - powiedział były reprezentant Polski i piłkarz FC Admira Wacker Wiedeń i SC Bregenz Tadeusz Pawłowski.
Przemysław Nowak: Reprezentacja Polski rozpoczyna zgrupowanie przed dwoma meczami eliminacyjnymi do mistrzostw Europy. Biało-Czerwoni zagrają z Austrią i Łotwą. Czy mamy szansę nawiązać równą walkę z Austriakami?
Tadeusz Pawłowski: Mamy szansę ten mecz nawet wygrać. Na murawę wyjdą dwie reprezentacje o zbliżonej jakości. Wielu zawodników Austrii gra na co dzień w niemieckiej Bundeslidze, Premier League i we własnej lidze. Wiemy też, jaką siłą dysponuje reprezentacja Polski z piłkarzami, którzy grają w mocnych europejskich klubach. Trzeba również zwrócić uwagę, że jest to mecz otwarcia - spotkanie, które będzie decydowało psychologicznie o wydarzeniach w kolejnych starciach. Uważam, że do tej potyczki trzeba podejść trochę inaczej. Powinniśmy dobrze rozpocząć te eliminacje, grając na remis lub na ewentualne zwycięstwo. Później już będzie dużo łatwiej.
Jerzy Brzęczek może mówić o dużym bólu głowy, jeśli chodzi o napastników. W jakim składzie wyjdzie Polska? Czy zagramy w Wiedniu trójką snajperów, a może jednak selekcjoner postawi ostrożnie na jednego?
Jerzy Brzęczek nie będzie eksperymentował i na pewno wyjdzie jednym napastnikiem. Będzie nim Robert Lewandowski. Na "dziesiątce" selekcjoner postawi na Piotra Zielińskiego. Mniej prawdopodobne, że zdecyduje na grę dwoma snajperami - na Lewandowskiego i Arkadiusza Milika. Jest jeszcze znakomicie spisujący się ostatnio Krzysztof Piątek. To jest jeszcze otwarta sprawa. Brzęczek z pewnością nie zaszaleje. Na pewno nie zagra trójką z przodu, ewentualnie dwójką.
Na kogo w bramce postawi Jerzy Brzęczek? Czy to będzie Łukasz Fabiański czy jednak Wojciech Szczęsny?
Możemy tylko się cieszyć, że mamy tak świetne trio bramkarskie, bo Łukasz Skorupski też jest bardzo dobrym bramkarzem. Na kogo Jerzy Brzęczek by nie postawił, będzie to trafna decyzja selekcjonera. W przypadku jakiegoś błędu, wtedy zacznie się dyskusja, że warto było postawić na kogoś innego. Mamy dwóch golkiperów klasy światowej. Ja wybrałbym Wojciecha Szczęsnego, ale jeśli od pierwszych minut zagrałby Łukasz Fabiański, to również będzie dobrze, ponieważ reprezentuje on odpowiedni poziom.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze