Hurkacz zaprosił na swoje występy w ATP Miami
Po imponującym występie w ATP Indian Wells, Hubert Hurkacz i reszta stawki przeniosła się do Miami. Na południu Florydy panują jeszcze lepsze warunki, a nasz czołowy tenisista nie może już doczekać się środowego spotkania ze świeżo upieczonym zwycięzcą challengera w Phoenix, Matteo Berrettinim.
- Turniej Indian Wells był dla mnie fantastycznym przeżyciem. Udało mi się zagrać tam kilka niesamowitych spotkań i wielkim wydarzeniem był dla mnie mecz z Federerem na korcie centralnym. Szkoda, że zakończyło się na ćwierćfinale, ale jest to dla mnie wielka motywacja. Wiem, że mogę poprawić wiele aspektów i osiągać wspaniałe wyniki w kolejnych turniejach - powiedział Hurkacz.
Po świetnym występie w ATP Indian Wells Polak awansował na 54. pozycję w rankingu ATP. Po ewentualnym zwycięstwie z Berrettinim czekałoby go kolejne ogromne wyzwanie i starcie z innym tenisistą czołowej dziesiątki, Dominikiem Thiemem. To właśnie Austriak w finale Indian Wells pokonał pogromcę polskiego tenisisty, Rogera Federera.
- Cieszę się już na kolejne zawody. W środę zagram już pierwszy mecz w Miami z Matteo Berrettinim. Jest tu jeszcze lepsza pogoda niż w Kalifornii. Muszę być gotowy. Chciałem podziękować wszystkim za wsparcie i wiele wspaniałych wiadomości, które otrzymałem - zakończył tenisista.
Bilans bezpośrednich spotkań z Berrettinim przemawia na korzyść Hurkacza. Polak mierzył się z Włochem dwukrotnie i wygrywał za każdym razem.
Transmisje meczów ATP w Miami na sportowych antenach Polsatu.
Komentarze