Janikowski przed KSW 47: Nie przegrałem, tylko czegoś się nauczyłem

Sporty walki

Damian Janikowski (3-1, 3 KO) wraca do klatki KSW po pierwszej w karierze porażce w MMA. Polak podczas gali KSW 47 zmierzy się z Aleksandarem Iliciciem (10-2, 6 KO, 2 SUB. - W ostatniej walce nie przegrałem, tylko czegoś się nauczyłem - stwierdził brązowy medalista z igrzysk olimpijskich w Londynie.

Maciej Turski: Jak Damian Janikowski zniósł pierwszą porażkę? Jak to wygląda teraz? Jest dodatkowa presja, że trzeba coś udowodnić?


Damian Janikowski: Presji nie ma. Chciałbym dodać, że nie przegrałem, tylko czegoś się nauczyłem. Albo wygrywam, albo się uczę - to moje motto. Wyciągnąłem trochę wniosków. Do sztabu dołączyli psycholog sportowy, trener od stójki oraz trener od przygotowania motorycznego. Z psychologiem staramy się wyeliminować niepotrzebną wybuchowość. Teraz będzie pełen relaks, pełen luz i postaram się wykorzystać swoje największe atuty.

Przed Tobą kolejny rywal, nieznany polskiej publiczności. Jego rekord robi wrażenie. Wiele osób zwraca uwagę, że z wielkimi nazwiskami się nie bił. Pozostaje pytanie, jak Damian Janikowski podchodzi do tego zawodnika?

Myślę, że trzeba być skupionym w każdej sekundzie walki. Nieważne z kim wygrywał. Znajdował plan na te zwycięstwa. Jest mańkutem, dobrze kopie tylną nogą. Cały czas ma rozwinięte skrzydła. Z każdym zawodnikiem bije się inaczej. Nie wiemy tak naprawdę, na jakim poziomie międzynarodowym jest. U siebie wszystko wygrywał. Rekordy się jednak nie biją.

Co Ty chcesz sobie udowodnić tym pojedynkiem?

Nikomu, nawet sobie nie muszę nic udowadniać. Po prostu robie to z czystej pasji. Z tego żyję. Trenuję, żeby wygrywać i być lepszym zawodnikiem.

Każdy ma ambicje sportowe. Okres przygotowawczy jest dostosowany pod założenia i taktykę. Jeśli je się zrealizuje, to satysfakcja ze zwycięstwa jest większa.

Jeżeli wygram, a bardzo bym chciał, to zadowalało mnie będzie, że moi trenerzy i cały team będzie spełniony. To będzie oznaczało, iż włożona praca i przygotowania idą w dobrą stronę. Robię to dla nich i dla siebie.

Jaka to jest karta walk? Poza gwiazdami widzimy aż trzech olimpijczyków, złotego medalistę w judo, mistrza olimpijskiego w podnoszeniu ciężarów i brązowego medalistę w zapasach. Wyjątkowe wydarzenie pod tym względem.

Cieszę się, że zawodnicy ze sportów olimpijskich z gigantycznymi wynikami przechodzą do mieszanych sztuk walki i biją się w najlepszych organizacjach. To świadczy też o klasie federacji i zawodników. Bardzo się cieszę, że jestem w KSW. Mogę walczyć z najlepszymi, a także być przy zawodnikach wybitnych w innych dyscyplinach.

Transmisja gali KSW 47 w systemie PPV.

Maciej Turski, IM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie