KSW 47: Pewne zwycięstwo Wrzoska
Marcin Wrzosek (14-5, 5 KO, 3 SUB) nie miał żadnych problemów, by wygrać z Krzysztofem Klaczkiem (12-6, 3 KO, 4 SUB) na gali KSW 47. Były mistrz kontrolował pojedynek od początku do końca. Werdykt nie mógł być inny... Sędziowie punktowali 30:26, 30:26, 30:25 na korzyść Wrzoska.
Klaczek wskoczył w miejsce kontuzjowanego Daniela Torresa. Co ciekawe do jego starcia z Wrzoskiem miało dojść już blisko sześć lat temu, ale ostatecznie to się nie wydarzyło.
W Łodzi, już w pierwszej akcji "Polish Zombie" posłał Klaczka na deski mocnym sierpowym. Zawodnik z Konina nie stracił jednak przytomności, doszedł do siebie i walka szybko wróciła do stójki. Tylko na moment. Klaczek po dwóch dobrych niskich kopnięciach poszukał obalenia, ale Wrzosek szybko odrzucił nogi. Po kilkunastu sekundach wylądował nawet z góry.
Druga runda nie przyniosła nagłego zwrotu. Klaczek nie miał ani chwili wytchnienia, Wrzosek robił swoje. Kapitalnie wyglądała jego praca w klinczu, w którym zasypywał przeciwnika licznymi kolanami. Dociskanie do siatki szło po myśli byłego mistrza. Wrzosek czuł się jak ryba w wodzie, potrafił też obalić Klaczka, nie bojąc się najlepszej płaszczyzny przeciwnika.
Klaczek był potwornie zmęczony, tymczasem Wrzosek robił swoje. W klinczu to była gra do jednej bramki, choć praktycznie było tak w każdej pozycji. "Polish Zombie" na trzy minuty przed końcem wylądował w parterze z góry i nie przestawał bić. Klaczek nie znalazł na to recepty, ale przynajmniej dotrwał do werdyktu sędziowskiego.
Marcin Wrzosek (14-5, 5 KO, 3 SUB) pokonał jednogłośnie na punkty Krzysztofa Klaczka (12-6, 3 KO, 4 SUB).
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze