Glik: Stałe fragmenty? Mam nadzieję, że będzie to nasza broń
- Dośrodkowań z rzutów rożnych było sporo, w końcu coś weszło. Mam nadzieję, że to będzie nasza broń - powiedział Kamil Glik, obrońca reprezentacji Polski i zdobywca drugiej bramki w wygranym 2:0 meczu z Łotwą.
Marcin Feddek: Zanim Robert Lewandowski otworzył wynik, to Łotysze mieli stuprocentową sytuację, a ty musiałeś gonić przez pół boiska napastnika rywali i dopiero na końcu udało się go "skubnąć". Potem dołożyłeś swoje trafienie, na tą samą bramkę, co z Kazachstanem. Wszystkie twoje gole są bardzo podobne.
Kamil Glik: Wszystkie z głowy. Na pewno bramki z Anglią i Kazachstanem były bardzo podobne. Ta była troszkę inna. Zawsze gole, które strzelam dla reprezentacji są ważne, a to cieszy.
Gol zdobyty ze stałego fragmentu gry. Widziałem, że ćwiczyliście to na treningach i udało się.
Tak, trenowaliśmy to w pierwszych dniach. Między meczem z Austrią i Łotwą nie było praktycznie żadnego treningu. Dośrodkowań z rzutów rożnych było sporo, w końcu coś weszło. Mam nadzieję, że to będzie nasza broń.
Najadłeś się strachu, że Łotysze stworzą kilka groźnych sytuacji?
Spodziewałem się ciężkiego meczu. Można wrócić do rozmów po meczu z Austrią. Wszyscy pytali nas o rozmiary zwycięstwa, a ja mówiłem, że nastawiamy się na ciężki mecz. Teoretycznie dominujesz, ale możesz natknąć się na groźne kontrataki.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze