KSW 47: Mańkowski nie zgodził się z werdyktem. "Spójrzcie na twarz Parke'a"
Borys Mańkowski (19-8-1, 3 KO, 7 SUB) przegrał trzecią walkę z rzędu! Na gali KSW 47 uległ na punkty Normanowi Parke'owi (26-6-1-1NC, 4 KO, 12 SUB). Były mistrz nie do końca zgadza się z werdyktem sędziowskim.
Mańkowski wrócił do klatki po ponad rocznej przerwie. Ostatniego występu nie wspominał dobrze, gdyż przez trzy rundy był brutalnie rozbijany przez Roberto Soldica. Na gali KSW 47 w Łodzie zmierzył się z Normanem Parkiem. Za tymi zawodnikami ciągnęła się długa historia...
Na gali KSW 40 w Dublinie Irlandczyk bił się z Mateuszem Gamrotem - czyli dobrym znajomym "Tasmańskiego Diabła". Po kilku faulach Gamrota sędzia Marc Goddard przerwał pojedynek, który został uznany za nieodbyty. Jeszcze przed jego rozpoczęciem między zawodnikami bardzo iskrzyło. Parke postanowił jednak zakopać topór wojenny, podszedł do narożnika Polaka, chcąc podziękować za walkę.
Mańkowski jednak miał inny pomysł i odmówił podania ręki. Wywiązała się krótka dyskusja, której zwieńczeniem był szybki cios wyprowadzony przez Marcina Bilmana. Niespodziewający się niczego Parke przyjął uderzenie na twarz i szybko został powstrzymany przed zemstą.
Na gali KSW 47 Parke wygrał jednogłośnie na punkty (3x 29:28), choć według Polaka werdykt był niesprawiedliwy.
- Pierwsza runda poszła tak, jak chciałem. Myślę, że wygrałem ją nawet 10:8. Tak mi się wydaje. Nawet jeśli przegrałbym dwie kolejne, to powinien być remis. Drugie starcie też wygrałem. Spójrzcie tylko na twarz Normana - przyznał.
Mańkowski dodał też, że chciałby stoczyć rewanżową walkę z Parkiem.
- Chcę, by moje walki były czymś wielkim - dodał.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze