Kowalkiewicz o walce z Waterson w UFC: Jak z nią wygram, będę płakała bardziej niż po porażkach... (WIDEO)
Karolina Kowalkiewicz (12-3, 1 KO, 2 SUB) w nocy z soboty na niedzielę podczas UFC w Filadefii zmierzy się z Michelle Waterson (16-6, 3 KO, 9 SUB). - Znamy się i nie będzie to dla mnie łatwa walka. Ona jest jedną z moich pierwszych idolek. Po ewentualnej wygranej będę płakała bardziej niż po wszystkich porażkach - mówi żartobliwie Kowalkiewicz.
Karolina Kowalkiewicz po porażce z Jessicą Andrade mogła powrócić znacznie wcześniej niż podczas ostatniej marcowej gali UFC. Początkowo w grę wchodziła Cyntia Calvillo, ale zawieszenie oraz drobna kontuzja zatrzymały Polkę przed kolejnym występem. Ostatecznie podczas gali w Filadelfii Kowalkiewicz zmierzy się z Michelle Waterson. Polka nie ukrywa, że Amerykanka należy do grona jej idolek.
- Ja sobie nigdy nie wybierałam rywalek, ale wiem, że Michelle od dawna chciała ze mną walczyć. Ona od samego początku znajduje się w światowej czołówce i niewątpliwie jest jedną z moich idolek. Cieszę się, że będę mogła się z nią zmierzyć - mówi Kowalkiewicz.
Reprezentantka klubu Shark Top Team nie ukrywa, że w trakcie przygotowań musiała także poświęcić trochę czasu na przygotowanie mentalne. - Nie ukrywam, że to nie jest dla mnie łatwe. Musiałam przygotowywać się do tej walki także pod kątem mentalnym. Zmierzę się z kimś, kogo bardzo lubię i szanuję. Śmieję się, że będę płakała po ewentualnej wygranej bardziej niż po wszystkich przegranych pojedynkach - dodaje łodzianka.
Transmisja gali w nocy z soboty na niedzielę od 0.00 w Polsacie Sport.
Bohaterki gali w Filadelfii miały okazję spotkać się w przeszłości. Waterson komentowała jedyną walkę Kowalkiewicz w organizacji Invicta FC, a pod koniec ubiegłego roku doszło do miłego spotkania na jednym z wydarzeń organizacji UFC. Amerynka otwarcie mówiła o chęci stoczenia pojedynku z polską zawodniczką, ale obie darzą się ogromnym szacunkiem.
- Przyjacielskie spotkanie w miłej atmosferze. Wypiłyśmy parę piwek. Prywatnie bardzo ją szanuję. Szanuję również to, że jest matką. Podwójny respekt dla każdej zawodniczki-matki. To jest coś niesamowitego. Łączyć sportowe obowiązki z domowymi i cały czas pozostać w światowej czołówce. Mega szacunek dla Michelle - dodała Kowalkiewicz.
Polska zawodniczka w rozmowie z Polsatsport.pl zdradziła, że przed obowiązkami rodzinnymi uciekać nie ma zamiaru, a sportowa emerytura zbliża się nieuchronnie. - Wiem, że mam 34 lata i niedługo czeka mnie również sportowa emerytura. Nie wiem, ile powalczę... Dwa lata? Na tyle dostałam zgodę od partnera, u którego mocno pobudziły się instynkty rodzicielskie, a później będzie czas na sprawy rodzinne - kończy temat "Polska Księżniczka".
Kowalkiewicz jednak cały czas myśli o pasie mistrzowskim organizacji UFC. W opinii trenera Łukasza Zaborowskiego do walki o tytuł nie jest wcale tak daleko. - To cały czas kwestia dwóch, trzech walk. Być może dwie, być może trzy wygrane i znów można bić się o pas. Karolina kręci się w czołowej piątce już od lat, więc to tylko kwestia wykonania kilku kroków - mówi szkoleniowiec.
W załączonym materiale wideo wypowiedź Karoliny Kowalkiewicz.
Transmisja gali w nocy z soboty na niedzielę od 0.00 w Polsacie Sport.
Karta walk UFC Fight Night w Filadelfii:
Karta główna (0.00/Polsat Sport)
#6 Edson Barboza (155,5) - #7 Justin Gaethje(155,5)
#11 David Branch (185,5) - Jack Hermansson (185)
#10 Josh Emmett (145,75) - Michael Johnson (146)
#6 Karolina Kowalkiewicz (114,75) - #9 Michelle Waterson (115,5)
Paul Craig (205) - Kennedy Nzechukwu (205,5)
Sheymon Moraes (145) - Sodiq Yusuff (145,5)
Karta wstępna:
Jessica Aguilar (115,25) - Marina Rodriguez (114,75)
Desmond Green (155) - Ross Pearson (155,25)
Kevin Aguilar (145) - Enrique Barzola (145)
Kevin Holland (185) - Gerald Meerschaert (185,5)
Karta przedwstępna:
Ray Borg (137,75) - Casey Kenney (135,5)
Sabina Mazo (125,5) - Maryna Moroz (125,5)
Mark De La Rosa (135,5) - Alex Perez (135,25)
Komentarze