Pieszczek: To pierwsza taka wpadka w mojej karierze
Krystian Pieszczek zanotował kapitalny powrót po kilku latach przerwy do zespołu Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Wychowanek tego klubu, zdobywając trzynaście punktów, walnie przyczynił się do zwycięstwa przyjezdnych 49:40.
Pieszczek jeszcze niedawno rywalizował w PGE Ekstralidze w barwach Falubazu Zielona Góra oraz MrGarden GKM-u Grudziądz, ale przed tym sezonem postanowił wrócić do rodzimego Gdańska. Czy indywidualnemu wicemistrzowi świata juniorów z 2016 roku towarzyszyła z tego powodu presja?
- Może nie presja, ale wrócić po czterech latach nieobecności, jechać dla swoich kibiców to jest coś niesamowitego. Coś nie do opisania - rzekł.
24-latek tylko dwukrotnie przejechał linię mety za rywalem. Za pierwszym razem, co podkreślił, popełnił wyraźny błąd.
- Najbardziej jestem zły na ten pierwszy bieg. Szczerze mówiąc myślałem, że to Joel (Kling przyp. red.) mnie wyprzedza i chciałem pojechać parą, ale dopiero zorientowałem się, że to przeciwnik, kiedy mnie minął. To pierwsza moja taka wpadka w karierze. Reszta zawodów przebiegła pomyślnie. Cały czas szukam, żeby być szybki i cieszę się, że pojechaliśmy bardzo fajne spotkanie - powiedział.
W 2019 roku Pieszczek będzie także rywalizował w lidze angielskiej w barwach Ipswich Witches. Brytyjskie owale wymagają bardzo dużej techniki i są bardzo trudne w ich okiełznaniu. Nieprzypadkowo mówi się, że Wielka Brytania to "szkoła żużla".
- Wypadałoby lubić te tory. Nie zawsze sprzyjają one mnie oraz każdemu innemu zawodnikowi. Dla mnie to będzie fajna szkoła jazdy. Zupełnie inny, techniczny tor. To ułatwi mi dalszy rozwój - zaznaczył.
Nasz rozmówca bardzo dobrze zaprezentował się w pierwszej kolejce Nice 1 ligi, co jest zwiastunem jego dobrych wyników w dalszej fazie sezonu.
- Staram się budować prędkość i jechać na trasie agresywnie. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym spotkaniem ta jazda będzie jeszcze lepsza - skwitował Pieszczek.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze