Puchar Niemiec: Szalony mecz w Monachium! Lewandowski pomógł uciec spod topora
Bayern Monachium odwrócił losy... szalonego spotkania Pucharu Niemiec z drugoligowym FC Heidenheim. Podopieczni Niko Kovaca przegrywali w pierwszej połowie 1:2, by w drugiej wygrywać 4:2, później znowu remisować i ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść w 84. minucie! W uniknięciu blamażu bardzo pomógł Robert Lewandowski, który wszedł z ławki i oprócz asysty strzelił dwa gole, w tym tego dającego awans do półfinału!
Wcześniejsza faza zwiastowała, że Bayern wcale nie będzie miał łatwej przeprawy w konfrontacji z drugoligowym Heidenheim. Podopieczni Francka Schmidta w 1/8 finału Pucharu Niemiec wyeliminowali bowiem Bayer Leverkusen, czym potwierdzili, że stać ich na zwycięstwo z zespołem z najwyższej niemieckiej klasy rozgrywkowej.
Mecz rozpoczął się po myśli gospodarzy, którzy wynik otworzyli w 12. minucie za sprawą uderzenia głową Leona Goretzki. Trzy minuty później musieli radzić sobie w osłabieniu, ponieważ czerwoną kartkę za ostry faul obejrzał Niklas Sule. Obrońca wykonał wślizg na próbującym wbiec w pole karne rywalu i zamiast w piłkę z dużą siłą trafił w jego nogi - czerwona kartka była bezdyskusyjna, tym bardziej że przeciwnik wychodził na czystą pozycję. Do ustawionej przed linią szesnastego metra piłki podszedł kapitan gości i po chwili trafił z rzutu wolnego prosto w poprzeczkę!
Piłkarze drugoligowca nabrali pewności siebie i w rezultacie jeszcze dwukrotnie przed przerwą pokonali Svena Ulreicha. Najpierw podanie Marca Schnatterera wykończył głową Robert-Nesta Glatzel, a chwilę później na listę strzelców wpisał się sam kapitan Heidenheimu, który kapitalnym strzałem w kierunku dalszego słupka dał swojej drużynie prowadzenie.
Niko Kovac nie mógł pogodzić się z takim obrazem gry, wobec czego od 46. minuty na boisku obserwowaliśmy najgroźniejsze działo "Bawarczyków", czyli Lewandowskiego. Oprócz tego Rafinhę zmienił Kingsley Coman. Już po chwili było widać, że zmiany wyszły Bayernowi na dobre - w 53. minucie "RL9" podał piłkę głową do wybiegającego na wolne pole Thomasa Mullera, a ten genialnym strzałem z woleja wyrównał wynik spotkania. Trzy minuty później na listę strzelców wpisał się sam Lewandowski, któremu podaniem odwdzięczył się Mueller, a Polak po położeniu obrońcy skierował piłkę lewą nogą do bramki Heidenheimu.
W 65. minucie prowadzenie "Bawarczyków" podwyższył Serge Gnabry i wydawało się, że już nic nie jest w stanie odmienić losów spotkania. Wtedy do głosu doszedł jednak Glatzel, który najpierw pokonał Ulreicha strzałem z dystansu, a następnie pewnie wykonał rzut karny kompletując hat-tricka. Gdy wydawało się, że na Allianz Arenie będziemy świadkami dogrywki, piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał jeden z zawodników drugoligowca i do ustawionej w odległości jedenastu metrów od bramki piłki podszedł "Lewy". Kapitan reprezentacji Polski w swoim stylu wykonał rzut karny, robiąc pauzę przed ostatnim krokiem, i nie dał szans stojącemu na linii bramkowej Kevinowi Muellerowi.
Tym samym Lewandowski po raz kolejny pomógł Bayernowi w uniknięciu tarapatów i za sprawą dwóch goli i asysty pomógł wywalczyć awans do półfinału Pucharu Niemiec.
Bayern Monachium - FC Heidenheim 5:4 (1:2)
Bramki: Goretzka 12, Mueller 53, Lewandowski 56, 84 (k), Gnabry 65 - Glatzel 26, 74, 77, Schnatterer 39
Bayern Monachium: Sven Ulreich - Joushua Kimmich, Niklas Sule, Mats Hummels, Rafinha (46. Kingsley Coman) - James Rodriguez (46. Robert Lewandowski), Thiago Alcantara, Leon Goretzka - Serge Gnabry, Thomas Mueller, Franck Ribery (24. Jerome Boateng).
1.FC Heidenheim 1846: Kevin Mueller - Marnon Busch, Patrick Mainka, Timo Beermann, Norman Theuerkauf (73. Denis Thomalla) - Robert Andrich, Sebastian Griesbeck, Niklas Dorsch (52. Arne Feick), Marc Schnatterer (66. Maurice Multhaup) - Nikola Dovedan, Robert-Nesta Glatzel.
Żółte karki: Lewandowski - Dorsch, Griesbeck, Feick.
Czerwona kartka: Sule (15, za faul).
WYNIKI I TERMINARZ PUCHARU NIEMIEC
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze