Fortuna 1 Liga: GKS nie poddaje się. W młodym Puchaczu nadzieja
Ostatnie kolejki wlały nadzieję w serca kibiców "GieKSy", która zdobyła siedem punktów w trzech meczach. Ślązacy ruszyli z miejsca, ale przed nimi jeszcze daleka droga do utrzymania, bo nie wydostali się jeszcze ze strefy spadkowej.
W piłce wiara to jedna ze składowych funkcjonowania każdej drużyny. Niby oczywista oczywistość, a jednak mająca potwierdzenie w... boiskowej rzeczywistości. Ona sprawia, że drużyna w trudnym momencie wspina się na wyżyny umiejętności i odwraca niekorzystną dla siebie tendencję. To zjawisko dotyczy GKS-u Katowice. Rundę wiosenną ekipa Dariusza Dudka rozpoczęła bowiem od dwóch porażek, jednego remisu, co spowodowało, że na dobre ugrzęzła w dole tabeli. Następnie GKS wygrał dwa spotkanie i jedno zremisował, a miał szansę na skompletowanie "hat-tricka" wygranych.
- Będąc na euforii, którą wywołały dwie wygrane z rzędu, mogliśmy zrobić to po raz trzeci. Wiadomo natomiast jak nieprzewidywalna jest 1 liga: tutaj trudno o utrzymanie serii, ciężko gra się z każdym niezależnie od miejsca w tabeli. Różnic w poziomie za dużych nie ma, stąd duża skala trudności. Zwycięstwa budują pewność siebie, czego na początku wiosny nam brakowało - mówi trener GKS-u Dariusz Dudek.
Jego piłkarze liczyli, że skoro udało się wygrać na gorącym terenie w Jastrzębiu i wysoko ograć Odrę Opole, to pójdą za ciosem i przełamią też ciążące nad nimi fatum w meczach u siebie. Przed pojedynkiem z Chojniczanką Chojnice bilans katowiczan na Bukowej prezentował się następująco: 1-5-6. Dołożyli do niego jedno oczko. Mogli znacznie więcej. Nie minęło 60 sekund w środowy wieczór, a gospodarze prowadzili 1:0. Do przerwy przegrywali 1:2, w dodatku w 45. minucie Adrian Błąd nie wykorzystał rzutu karnego. Dopiero w doliczonym czasie gry bramkę na 2:2 zdobył Bartosz Śpiączka.
- Mam nadzieję, że takie horrory jak w środę nie powtórzą się, aczkolwiek bardzo szanuję punkt z Chojniczanką. Patrząc na przebieg meczu, muszę pochwalić swoich zawodników, że wierzyli do końca w korzystny wynik. Okazało się, że jesteśmy w stanie strzelić gola w trudnym momencie. Każda zdobycz jest na wagę złota. Zmniejszyliśmy stratę do drużyn przed nami. Wszystko w naszych głowach i nogach. Koniecznie trzeba walczyć, wygrywać, żeby piąć się w górę tabeli i zwiększać własny komfort - przyznaje Dudek.
Autorem gola numer jeden w środę był Tymoteusz Puchacz. Reprezentant Polski do lat 20 we wcześniejszym starciu z Odrą też wpisał się na listę strzelców, dołożył do tego asystę. - Tymek ma swoje pięć minut. Jest w dobrej dyspozycji. Musi udowodnić, że nie jest to krótkotrwałe, a utrzyma taką dyspozycję przez całą rundę. Widzę jak codziennie stara się, żeby być w dobrej dyspozycji. Co nie zmienia faktu, że musimy być skonsolidowani, zwarci, gotowi do walki. I to całym zespołem, ponieważ liczy się kolektyw. Oczywiście, Tymek zasługuje na ciepłe słowa, ale nie chcę wystawiać indywidualnych ocen, wolę pochwalić całą drużynę. Mogę to zrobić po ostatnich spotkaniach. Zagraliśmy dobrze, Puchacz po prostu "skonsumował" ten wynik najbardziej. W następnym meczu jednak odpoczywa, bo pauzuje za czwartą, żółtą kartkę, zatem kto inny dostanie szansę - podkreśla szkoleniowiec "GieKSy".
- W naszym zespole jest jedenastu liderów, a dobre statystyki w ostatnim czasie biorą się z tego, że jako zespół prezentujemy się lepiej. Konsekwentna praca zaczyna przynosić korzyści. Takie, że możemy teraz w każdym meczu zdominować rywala, punktować zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. Moja forma? To wszystko wynik ciężkiej pracy. Dobrze przepracowałem okres przygotowawczy, tak samo jest w poszczególnych mikrocyklach treningowych - mówi Puchacz, który także w kadrze U-20 wyróżnia się.
Szkoda tylko, że w weekendowej kolejce musi odpocząć. - Jestem spokojny o mojego następcę. Mamy dobrą kadrę, kto nie zagra jest w stanie dać drużynie dużo jakości. Wierzę, że tak będzie w niedzielę - przekonuje.
Także w Katowicach jest nieco większy spokój niż na początku rundy. - Klucz, że łapiemy kontakt z bezpieczną strefą. Czujemy, że jesteśmy blisko wyjścia ze strefy spadkowej. Ten sezon to nasze wzloty i upadki. Przypadek GKS-u porównam do Piasta Gliwice i Lechii Gdańsk, które w poprzednim sezonie utrzymały się w ostatniej chwili. Trenerzy dostali czas na pracę, dlatego są dziś w takim miejscu. Mam nadzieję, że podobną drogą pójdziemy w Katowicach. Że postawimy tutaj na stabilizację, a nie ruszymy "na hurra" w kolejnym oknie transferowym - stwierdza Dudek.
W tej bliskiej perspektywie, "GieKSę" czekają pojedynki z Chrobrym, Puszczą Niepołomice oraz Termaliką Nieciecza. - Liczę, że na długo złapaliśmy wiatr w żagle, który wywieje nas ze strefy spadkowej. Gra zaczęła nam sprawiać radość, jesteśmy pewniejsi w swoich poczynaniach. To podstawy do tego, żeby zbudować jakąś serię - przyznaje Puchacz.
WYNIKI I TABELA FORTUNA 1 LIGI
W załączonym materiale wideo skrót meczu GKS Katowice - Chojniczanka Chojnice.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze