Ostatni na boisku, pierwszy pod prysznicem. Wejście smoka Vojtusa
Niedziela nie była najbardziej udana dla piłkarzy GKS Tychy. Największym pechowcem spośród podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza był z pewnością Jakub Vojtus. Słowacki piłkarz pojawił się na boisku w 84. minucie, a już w 92. arbiter wysłał go do szatni za dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Tyszanie nie mogą być zadowoleni ze swojego występu w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Nie dość, że przerwali serię czterech zwycięstw z rzędu, to jeszcze kończyli spotkanie w dziewięciu.
Już na początku meczu boisko opuścił Marcin Biernat. Obrońca z Tychów przytrzymał jednego z rywali podczas, kiedy ten wychodził sam na sam z bramkarzem. Został za to z miejsca ukarany czerwoną kartką.
W końcówce trener Tarasiewicz zdecydował się na zmianę, która miała sprawić, że drużyna zacznie grać bardziej ofensywnie. Efektów jednak nie osiągnął, bo wprowadzony na boisko w 84. minucie Vojtus w niespełna trzy minuty dopuścił się dwóch wykroczeń i szybko został wyrzucony z boiska.
GKS Tychy przegrał to starcie 0:2. Obie bramki dla Podbeskidzia strzelił Valerijs Sabala. Łotewski napastnik z jedenastoma trafieniami został w ten sposób samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców Fortuna 1 Ligi.
Wejście smoka Vojtusa w załączonym materiale wideo.
WYNIKI I TERMINARZ FORTUNA 1 LIGI
Przejdź na Polsatsport.pl