Parzęczewski: Zgodnie z umową zmieniam przydomek!

Mateusz Borek: Kolejny spektakularny nokaut na koncie, nie powiem już "Araba", ponieważ mieliśmy umowę, że po kolejnym nokaucie zmieniasz przydomek na "Mister KO".

 

Przede wszystkim cały czas jestem Robertem Parzęczewskim, a to, jak mnie nazywacie, należy już do Was.

 

W ostatnich miesiącach twoja kariera nabrała tempa. Progres, postęp, praca z trenerami, profesjonalizm przygotowań i coraz lepsi rywale.

 

Wielkie podziękowania należą się mojemu promotorowi Mariuszowi Grabowskiemu, ponieważ to on wyciągnął do mnie pomocną dłoń, gdy inni nie chcieli pomóc. Wcześniej boksowałem za darmo. Podpisaliśmy kontrakt, z którego jestem bardzo zadowolony. Dziękuję również moim sponsorom.

Byłeś faworytem, ale była też pewna niewiadoma. Zastanawialiśmy się wszyscy, jak będziesz czuł się w nowej dla siebie kategorii wagowej.

 

W tym aspekcie świetną robotę zrobił Wojtek Pieczawa. Dzięki niemu zrzuciłem parę kilogramów w parę dni.

 

Byłeś tak dobry, że w ogóle nie było widać trzech miesięcy przygotowań Czudinowa. Byłeś dla niego za szybki, za celny, za eksplozywny.

 

Dziękuję bardzo Tobie i telewizji Polsat, ponieważ dzięki Wam przyszło mi się mierzyć z godnym rywalem.

 

Jesteś nie tylko coraz lepszy, ale imponujesz również rozsądkiem. Nie jest przecież tajemnicą, że otrzymałeś propozycję walki o mistrzostwo świata, ale wolałeś jeszcze poczekać. Ta walka miała się odbyć za kilka tygodni, ale nie chciałeś działać pochopnie.

 

Czekam na coraz lepsze propozycje. Na razie dajcie mi trochę odpocząć, ponieważ okres przygotowawczy był ciężki i muszę się zregenerować. Wypijcie za moje zdrowie, a ja idę spać!

Przejdź na Polsatsport.pl