Puchacz jak Lato, miłosne wyznania i dziesięć nokdaunów (WIDEO)

Ostatnie dni obfitowały w niezwykle ciekawe wydarzenia sportowe i nie tylko. Tymoteusz Puchacz z GKS Katowice popisał się fenomenalnym rajdem przez pół boiska zakończonym efektownym trafieniem niczym Grzegorz Lato w meczu Polska - Brazylia na mundialu w 1974 roku.

Działo się również w sportach walki. Patryk Surdyn (5-0, 1 KO, 2 SUB) pokonał Sylwestra Millera (6-3, 5 SUB) w walce wieczoru gali Armia Fight Night 5 i obronił mistrzostwo w wadze koguciej, a potem oświadczył się swojej dziewczynie. - Martyna, dziękuję ci, że tak bardzo mnie wspierasz. Chcę, żebyś spędziła resztę życia ze mną. Wyjdziesz za mnie? - powiedział mistrz Armia Fight Night. Oświadczyny zostały przyjęte!

W klatce oświadczyny zdarzają się jednak bardzo rzadko. Na co dzień jest to miejsce zaciętych walk. Nie inaczej było w Łomży. Tsotne Darchia został brutalnie znokautowany przez Macieja Kierzkowskiego. - Dawno nie widziałem, żeby ktoś tak bezwładnie upadł po ciosie - wykrzyczał komentator.

Prawdziwą pięściarską ucztę mogli obserwować widzowie zgromadzeni w katowickim "Spodku" podczas gali MB Boxing Night: Ostatni taniec. Patryk Szymański (19-2, 10 KO) i Robert Talarek (24-13-2, 16 KO) stworzyli widowisko, o którym mówił cały świat serwując sobie wzajemnie dziesięć nokdaunów! Ostatecznie lepszy okazał się bardziej doświadczony Talarek, co skłoniło Szymańskiego do... zakończenia kariery.

Magazyn CLIP w załączonym materiale wideo.