Ecclestone: Schumacher nie znał granic

Moto
Ecclestone: Schumacher nie znał granic
fot. PAP/EPA

- Michael Schumacher nie znał granic, jego problemem było to, że do zwycięstwa dążył za wszelką cenę - powiedział w wywiadzie dla magazynu "Auto Bild Motorsport" były wieloletni szef Formuły 1 Brytyjczyk Bernie Ecclestone. W niedzielę w Szanghaju odbędzie się 1000. wyścig cyklu.

Schumacher, który zakończył karierę w 2012 roku, wygrał 91 wyścigów o Grand Prix Formuły 1 i jest pod tym względem rekordzistą. Drugie miejsce w klasyfikacji wszech czasów z 74 zwycięstwami zajmuje Brytyjczyk Lewis Hamilton z zespołu Mercedes.

 

W opinii 88-letniego Ecclestone'a siedmiokrotny mistrz świata Schumacher czasami nie wytrzymywał nerwowo i jeździł zbyt agresywnie, co powodowało, że otrzymywał kary. Taka sytuacja miała miejsce w 1997 roku, gdy Niemiec nie wytrzymał presji rywalizacji z Kanadyjczykiem Jacques'em Villeneuve. Podczas wyścigu na torze Jerez celowo zepchnął rywala z toru, za co odebrano mu wszystkie punkty wywalczone w tamtym sezonie.

 

- Zdarzały się skandale, było wokół nich dużo rozgłosu, ale staraliśmy się to wyciszyć do minimum - dodał.

 

Później, gdy Schumacher w barwach Ferrari pięć razy z rzędu (2000-2004) wywalczył tytuł mistrza świata, był - jak uważa Ecclestone - bardziej "odporny" na stres.

 

Ecclestone był związany z Formułą 1 od końca lat 70., gdy kupił prawa marketingowe i telewizyjne. Później jego rola była coraz większa. To on decydował także o tym, jak zbudowany jest kalendarz i gdzie odbywają się wyścigi Grand Prix. We wrześniu 2016 roku amerykańska korporacja Liberty Media rozpoczęła proces przejmowania kontroli nad F1, procedura trwała kilka miesięcy, ostatecznie 100 procent udziałów kosztowało Amerykanów 4,4 mld dolarów.

 

Brytyjczyk został zwolniony z funkcji dyrektora generalnego F1 23 stycznia 2017 roku przez szefa firmy Liberty Media Chaseya Careya.

 

W grudniu 2013 roku Michael Schumacher miał tragiczny wypadek na nartach w okolicach Meribel we francuskich Alpach. Przez blisko sześć miesięcy był utrzymywany w stanie sztucznej śpiączki w szpitalu w Grenoble. Potem został przewieziony do kliniki uniwersyteckiej w Lozannie, gdzie go wybudzono. Opuścił ją we wrześniu 2014 i od tego czasu jest pod opieką lekarzy w swojej posiadłości w Gland nad Jeziorem Genewskim.

 

Rodzina nie udziela informacji o faktycznym stanie jego zdrowia, według nieoficjalnych informacji kierowca nadal jest sparaliżowany. 

BS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie