Liga Mistrzów: Porto nieVARte dokładnej wideoweryfikacji? (WIDEO)
Piłkarze FC Porto w spotkaniu z Liverpoolem kilka razy mieli duże pretensje do sędziego Antonio Miguela Mateu Lahoza. Hiszpański arbiter ani razu nie skorzystał z możliwości osobistej wideoweryfikacji, polegając na wskazówkach od asystentów obecnych w wozie VAR.
Pierwsza sporna sytuacja miała miejsce w końcówce pierwszej połowy, kiedy Alisson nabił przypadkowo rękę Trenta Alexandra-Arnolda piłką. Sędzia długo "wisiał" na słuchawce, konsultując się z wozem VAR, ale ostatecznie nie przyznał rzutu karnego dla FC Porto.
Podobnie zakończyła się sytuacja z drugiej połowy, kiedy Dejan Lovren we własnej szesnastce zagrał futbolówkę ramieniem, wcześniej dotykając jej jeszcze palcami drugiej ręki. I tutaj rzut karny nie należał się Smokom, przynajmniej zdaniem sędziów obecnych na wozie. Na podstawie ich analizy Lahoz znowu nakazał dalszą grę.
Najmniej kontrowersji było chyba na kilkanaście minut przed końcem, kiedy goście domagali się jedenastki po rzekomym faulu Alexandra-Arnolda. Obrońca The Reds położył rękę na plecach rywala, ale nie wydaje się, by w tym przypadku faulował. Karnego oczywiście nie było.
Ostatnia sytuacja, która nadaje się do oddzielnej analizy miała miejsce w 83. minucie. Mohamed Salah brutalnie nastąpił na nogę Danilo, co dokładnie pokazały powtórki zajścia. Egipcjanin nie został jednak ukarany nawet żółtą kartką. Zdaniem byłego sędziego Premier League Phila Dowda Salah powinien wylecieć z boiska.
- Miałem wrażenie, ze sędziowie to widzieli, ale uznali, że reakcja nie jest konieczna. Oglądałem tę sytuację trzy lub cztery razy. Uważam, że Salah zagrażał zdrowiu Danilo i powinien dostać czerwoną kartkę - powiedział Dowd.
Ostatecznie Liverpool wygrał z Porto 2:0. Rewanż odbędzie się 17 kwietnia w Portugalii.
Sporne sytuacje w załączonym materiale wideo.