ME w gimnastyce: Polacy nie wywalczyli awansu do finałów
Polskim zawodnikom nie udało się awansować do finałów rozpoczętych w środę w Szczecinie mistrzostw Europy w gimnastyce sportowej.
- Wydaje mi się, że mogę być bliski awansu – przyznał tuż po swoich próbach Łukasz Borkowski. Zawodnik AWF AWFiS Gdańsk nie krył zadowolenia ze swojego występu.
- Były pewne problemy z nogami, ale ogólnie start był dobry. Dobrze zacząłem start na drążku, czego efektem były wysokie noty. Jedynie w ćwiczeniu na koniu popełniłem błędy. Nie wiem co się stało. Widać wymaga to dopracowania – opowiadał o swoim starcie gdańszczanin.
Zadowolony ze startu swego podopiecznego był także trener naszej reprezentacji Leszek Blanik: „Technicznie był to dobry występ. Szkoda, że nie ustrzegł się upadku. Wówczas mógłby uzyskać łączny wynik wieloboju powyżej 78 punktów” – powiedział szkoleniowiec biało-czerwonych.
Przekroczenie tej granicy punktowej było konieczne, by liczyć się w rywalizacji o start w finałach, do których awansowało 24 najlepszych wieloboistów. Ostatecznie Borkowski z wynikiem 76,398 pkt został sklasyfikowany na 45. miejscu.
Zadowolony ze swego występu był także Roman Kulesza. Gimnastyk miejscowego MKS Kusy Szczecin wystąpił w dwóch konkurencjach - ćwiczeniach na poręczach i na drążku.
- Mam 36 lat i naprawdę już niczego od siebie nie wymagam. Najbardziej cieszy mnie sam start w tej imprezie. Do reprezentacji zostałem powołany dzięki wynikom, jakie uzyskiwałem. Miałem cztery lata przerwy w startach międzynarodowych. To coś niesamowitego wystartować w takiej imprezie, po tak długiej przerwie – mówił szczecinianin.
Polakowi lepiej poszedł występ na drążku, gdzie otrzymał notę 13,500 pkt. W swej koronnej konkurencji, ćwiczeniach na poręczach pod koniec występu popełnił dwa drobne błędy, co skutkowało notą 12,833 pkt.
- Na finały nie liczę, ale sam start tutaj jest ważny. Mocno angażowałem się w organizację tej imprezy i jest to prawdziwe święto europejskiej gimnastyki – uznał Kulesza.
Oprócz tej dwójki wystartowali jeszcze Paweł Kasków (MKS Gdańsk), Piotr Wieczorek (AZS AWFiS Gdańsk) i Filip Sasnal (AZS AWF Kraków) w ćwiczeniach na przyrządach, ale żadnemu z nich nie udało się uzyskać wyników dających przepustkę do finałów.
Niestety nie doszło do startu Dawida Węglarza (AZS AWFiS Gdańsk), który podczas środowego treningu skoku upadł na głowę i został odwieziony do szpitala. Diagnoza nie wykazała złamań, ale wykluczono jego udział w ME.
W czwartek odbędą się kwalifikacje kobiet. Wystartują w nich dwie Polki: Gabriela Janik z Zawiszy Bydgoszcz i Marta Pihan-Kulesza – prywatnie małżonka Romana – także reprezentująca Kusego Szczecin.
- Stres już minął, teraz z niecierpliwością czekam na start i mam nadzieję na awans do finału wieloboju – przyznała szczecinianka.
Finały wielobojów odbędą się w piątek, a finały ćwiczeń na poszczególnych przyrządach w sobotę i niedzielę.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze