Hamilton minął linię mety 6,5 sekundy przed kolegą z teamu, startującym z pole position Valtterim Bottasem. Fin po dwóch rundach mistrzostw świata był liderem klasyfikacji generalnej, ale po trzeciej Brytyjczyk odebrał mu prowadzenie. Trzecie miejsce w Szanghaju zajął Niemiec Sebastian Vettel (Ferrari).
Kubica, który w ubiegłym roku był kierowcą testowym Williamsa, zajął 17. pozycję. Z wyścigu wycofało się trzech kierowców, ale Lando Norris (McLaren) zakończył udział kilka okrążeń przed metą i został sklasyfikowany na 18. miejscu.
"Mało jest rzeczy pozytywnych. W ubiegłym roku wydawało się, że brakuje mi czegoś w kwalifikacjach, na jednym okrążeniu, ale za to byłem zawsze mocny w tych autach na długich wyjazdach. W tym roku to jest w ogóle jakiś dramat. Za dużo nie mam do powiedzenia..." - powiedział na antenie Eleven Sports polski kierowca, który miał 16 s straty do sklasyfikowanego tuż nad nim kolegi z Williamsa - Brytyjczyka George'a Russella.
Hamilton zajął w kwalifikacjach drugie miejsce, ale Bottasa wyprzedził jeszcze przed pierwszym zakrętem i nie oddał prowadzenia do końca wyścigu. To jego szósty triumf w Chinach i 75. ogólnie. Do wyrównania rekordu Niemca Michaela Schumachera brakuje mu jeszcze 16 zwycięstw.
"To nie był najłatwiejszy weekend, ale wynik jest dla zespołu znakomity. Nie potrafiliśmy ocenić, jak wypadamy na tle bolidów Ferrari. Valtteri był bardzo szybki w tym tygodniu, to wspaniale, że mamy dwa pierwsze miejsca w tysięcznym wyścigu" - powiedział na mecie Brytyjczyk.
Powody do niezadowolenia miał z kolei piąty w niedzielę Charles Leclerc z Ferrari. Już na pierwszym okrążeniu reprezentant Monako awansował na trzecie miejsce kosztem kolegi z teamu Vettela, ale po pewnym czasie otrzymał polecenie przepuszczenia Niemca, który rzekomo miał lepsze tempo. Gdy czerwone bolidy zamieniły się miejscami, Leclerc zwrócił uwagę, że Vettel go hamuje.
"I co teraz?" - dopytywał przez radio 21-letni kierowca. "Tracę sporo czasu, jeśli chcecie wiedzieć..." - dodał. W odpowiedzi usłyszał suche: "Rozmawiamy o tym".
Vettel wyjaśnił później, że jego zdaniem miał lepsze tempo od kolegi z teamu.
"Czułem, że mogłem jechać szybciej od Charles'a, choć trudno było mi odnaleźć rytm, kilka razy zblokowałem opony i traciłem przewagę. Miałem nadzieję, że Charles zdoła jeszcze wyprzedzić w końcówce Maxa Verstappena, kierowcę Red Bulla, ale miał za dużą stratę" - powiedział Niemiec.
Następny wyścig to Grand Prix Azerbejdżanu, który odbędzie się w Baku w niedzielę 28 kwietnia o godzinie 14:10.
Wyścigi Formuły 1 można oglądać na kanałach Eleven Sports.
Wyniki wyścigu:
1. Lewis Hamilton (Mercedes)
2. Valtteri Bottas (Mercedes)
3. Sebastian Vettel (Ferrari)
4. Max Verstappen (Red Bull Racing)
5. Charles Leclerc (Ferrari)
6. Pierre Gasly (Red Bull Racing)
7. Daniel Ricciardo (Renault)
8. Sergio Perez (Racing Point)
9. Kimi Raikkonen (Alfa Romeo Racing)
10. Alexander Albon (Toro Rosso)
11. Romain Grosjean (Haas)
12. Lance Stroll (Racing Point)
13. Kevin Magnussen (Haas)
14. Carlos Sainz (McLaren)
15. Antonio Giovinazzi (Alfa Romeo Racing)
16. George Russell (Williams)
17. Robert Kubica (Williams)
. Lando Norris (McLaren) - nie ukończył
. Danił Kwiat (Toro Rosso) - nie ukończył
. Nico Hulkenberg (Renault) - nie ukończył
mż, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl