Ferens: Wróciliśmy i polegliśmy. To boli podwójnie
Powróciliśmy z dalekiej podróży, doprowadziliśmy mecz do tie-breaka i mieliśmy w tej partii przewagę... Już witaliśmy się z gąską. Zespół z Warszawy zagrał twardo do ostatniej piłki. Takie przegrane najbardziej bolą - powiedział Wojciech Ferens po porażce w półfinale PlusLigi. Jego Jastrzębski Węgiel przegrał z ONICO Warszawa 2:3 w trzecim spotkaniu i ostatecznie powalczy o trzecie miejsce w ligowych rozgrywkach.
Bożena Pieczko: Było bardzo blisko, a jednak okazało się, że za daleko. Co czujecie w takich chwilach?
Wojciech Ferens: Ogromne rozczarowanie i nie ma co tego ukrywać. Powróciliśmy z dalekiej podróży, doprowadziliśmy mecz do tie-breaka i mieliśmy w tej partii przewagę... Już witaliśmy się z gąską. Zespół z Warszawy zagrał twardo do ostatniej piłki. Takie przegrane najbardziej bolą. Nie wiem, ile w życiu będę miał jeszcze okazji zagrać o finał PlusLigi. Dla mnie to podwójna porażka. Mecz piękny, ale przegrany. Gratulacje dla Warszawy.
Wydaje się, że w końcu zagraliście na miarę oczekiwań. To był Jastrzębski Węgiel, który chcieli oglądać kibice.
Dzisiaj rozpoczęliśmy nieco nerwowo, traciliśmy punkty seriami. Może w głowie pojawiły się myśli dotyczące meczu poprzedniego? Jeżeli szukać jakichkolwiek pozytywów, to fakt, że wróciliśmy do grania i walczyliśmy do końca. To jedyny pozytyw takiego rozstrzygnięcia.
Sezon nie jest jeszcze skończony. Pozostaje cały czas gra o brązowy medal.
Przed nami trudne mecze. To będzie konfrontacja, nie oszukujmy się, wielkich przegranych stających przed swoją szansą. Nie ma co ukrywać, przed sezonem w ciemno każdy brałby brązowy medal. Będziemy walczyć...
W załączonym materiale wideo rozmowa z Wojciechem Ferensem.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze