"Malina", Pani Mania i inni. Figiel o osobach, bez których nie byłoby awansu Rakowa
Środowe popołudnie pozostanie na długo w pamięci kibiców Rakowa Częstochowa. Dzięki zwycięstwu z Podbeskidziem Bielsko-Biała ich drużyna zapewniła sobie awans do ekstraklasy. O Pani Manii, Rafale "Malinie" Malinowskim i innych osobach, bez których nie byłoby promocji do najwyższej klasy rozgrywkowej, opowiedział Rafał Figiel.
Figiel przyznał, że awans do ekstraklasy to wypadkowa pracy wielu osób związanych z klubem. Jedną z ikon Rakowa w ostatnich latach został doświadczony Piotr Malinowski. 35-letni pomocnik stara się nie udzielać wywiadów, co wynika z jego skromności. Krótką charakterystykę doświadczonego kolegi zafundował Rafał Figiel.
- Malinowski jest bardzo skromnym człowiekiem i wyznaje zasadę, że liczą się czyny, a nie słowa. Mam okazję z nim mieszkać w pokoju na obozach. To bardzo sympatyczny człowiek z dużą pokorą i dystansem do świata. Jest pracowity, ponieważ ciężko pracował nad swoją formą - podkreślił.
Inną z postaci, która cieszy się dużym szacunkiem w klubie z Częstochowy, jest Pani Mania. Kobieta, która na co dzień magazynuje i przygotowuje sprzęt piłkarzom, jest nieodłączną częścią zespołu, szanowaną przez cały sztab i zawodników.
- To dobry duch zespołu. Dzięki niej mamy czyste ubrania na każdy trening. Jest ciężko pracującą kobietą i należy jej się szacunek - dodał.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Komentarze