Serie A: Czas rozstrzygnięć w calcio

Słabiej spisujący się ostatnio Milan, którego piłkarzem jest Krzysztof Piątek, musi bronić czwartej pozycji w tabeli włoskiej ekstraklasy, gwarantującej występy w Lidze Mistrzów. Szacuje się, że udział w tych rozgrywkach to ok. 50 mln euro dodatkowych przychodów.
Juventus Turyn już przed tygodniem zapewnił sobie ósmy z rzędu tytuł mistrza Italii. Także plasujące się za nim Napoli Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego oraz Inter Mediolan mogą być raczej pewne miejsca w "czwórce". O ostatnie miejsce siedmiokrotni zdobywcy Pucharu Europy walczyć będą z goniącymi ich czterema zespołami: Atalantą Bergamo, która ma tyle samo punktów (56), Romą - 55, Torino - 53 i Lazio Rzym - 52.
Drużyna trenera Gennaro Gattuso, która w Serie A wygrała jedną z ostatnich sześciu potyczek, a dodatkowo w środę odpadła w półfinale Pucharu Włoch, w niedzielę zmierzy się na wyjeździe z Torino. Turyńczycy od końca stycznia doznali tylko jednej porażki, ale na zwycięstwo nad "Rossonerri" czekają od listopada 2001 roku.
- Patrząc przez pryzmat ostatnich lat i prognoz sprzed tego sezonu, naszą postawę należy uznać za dużą niespodziankę. Myślę, że fakt, iż po wielu latach mamy szansę osiągnąć wielki cel, a takim byłby pierwszy w historii awans do Champions League, wszystkich w klubie mobilizuje i napędza - powiedział trener Torino Walter Mazzarri po ubiegłotygodniowej wygranej z Genoą 1:0.
Milan z kolei chciałby wrócić do LM po pięciu latach, ale w jego przypadku oprócz prestiżu ważną rolę odgrywają też finanse. Model podziału środków przez UEFA sprawia, że włoskie kluby z tytułu sprzedaży praw telewizyjnych, premii za wyniki i wpływu z biletów mogą zarobić nawet 50 mln euro, choć nie muszą wcale przejść fazy grupowej. A klub z Mediolanu jest pod lupą europejskiej centrali z powodu złamania reguł finansowego fair play.
- Nie da się ukryć, że jesteśmy w trudnym momencie. Spisujemy się poniżej oczekiwań, ale i poniżej naszych możliwości. W każdym elemencie: taktyka, fizyczność czy psychika prezentujemy się gorzej niż powinniśmy. Musimy odwrócić ten trend - powiedział Gattuso po środowej porażce z Lazio w Coppa Italia.
Na pytanie, czy czuje wsparcie drużyny, odparł: - W takich momentach zawsze pojawiają się podobne pytania, ale to wciąż ja jestem kapitanem tego statku. Z drugiej strony to na mnie spada największa odpowiedzialność.
Fani Milanu są również zaniepokojeni bramkową flautą Piątka. W pierwszych 13 występach po styczniowym transferze z Genoi reprezentant Polski zdobył 10 goli, a w trzech ostatnich nie powiększył dorobku. Wciąż jednak jest wiceliderem klasyfikacji strzelców, a Fabio Quagliarella z Sampdorii Genua jest lepszy tylko o jedno trafienie.
- Nie dostrzegam problemu Piątka, a widzę kłopoty zespołu. Nasi rozgrywający zbyt rzadko są przy piłce, stąd też i napastnik dostaje mnie podań - analizował szkoleniowiec Milanu.
- W niedzielę czeka nas walka na śmierć i życie. To może być najistotniejszy mecz w rywalizacji o Ligę Mistrzów - podsumował Gattuso.
W przypadku niepowodzenia jego ekipa może spaść w tabeli, bo wyprzedzi ją nie tylko Torino, ale i być może Atalanta oraz Roma, które zagrają na własnym terenie z teoretycznie słabszymi rywalami, odpowiednio, Udinese i Cagliari.
Juventus, zapewne z Wojciechem Szczęsnym w bramce, czeka wyjazdowa potyczka z Interem Mediolan.
Przejdź na Polsatsport.pl
