Kubica: To nie jest tak, że ja sobie zapalam auto i wyjeżdżam
Robert Kubica ma już za sobą Grand Prix Azerbejdżanu. Niestety, nie wszystko poszło po jego myśli, ponieważ został ustawiony zbyt szybko w alei serwisowej, co poskutkowało ukaraniem go przejazdem przez pit lane. - To nie jest tak, że ja sobie zapalam auto i wyjeżdżam. Nie wiem, skąd to się wzięło - powiedział polski kierowca Williamsa, który zajął 16. miejsce.
Jak podsumujesz Grand Prix Azerbejdżanu?
Robert Kubica: Wyścig nie był łatwy, zresztą jak każdy wyścig w tym sezonie. To najlepsze podsumowanie. Chłopaki wykonali bardzo dobrą robotę z tym, co mogli i mieli do dyspozycji. Udało się złożyć bolid. Zaczęliśmy z pit lane. Już na pierwszym hamowaniu przypomniało mi się, że muszę uważać. Trochę o tym zapomniałem w kwalifikacjach i słono za to zapłaciłem. Sytuacja się nie zmieniła, jest ciężko.
Samochód spisywał się lepiej niż w piątek czy sobotę po wymianie pewnych części po tym, co się stało w kwalifikacjach?
Nie mógł się lepiej sprawować. Mógł tylko gorzej... Z tym, co mieliśmy, to chłopaki i tak bardzo dobrą robotę zrobili. Było lepiej niż w piątek, ponieważ mieliśmy mniejsze problemy, ale nadal te same problemy.
Jeśli chodzi o karę przejazdu przez aleję serwisową, to z czego to mogło wynikać? To błąd bardziej zespołu niż twój.
To nie jest tak, że ja sobie zapalam auto i wyjeżdżam. Nie wiem, skąd to się wzięło. Mało to zmienia.
Wyścigi Formuły 1 można oglądać na kanałach Eleven Sports.
Przejdź na Polsatsport.pl