Idzie śladami Bońka i Szczęsnego. Jak Polka radzi sobie w Juventusie?
Piłkarka reprezentacji Polski i Juventusu Aleksandra Sikora była gościem Polsatu News. Świeżo upieczona mistrzyni Włoch opowiedziała o spotkaniach z piłkarzami męskiej drużyny Juve oraz o tym, w jakich barwach rysuje się przyszłość kobiecej kadry.
Beata Cholewińska: Jakie to uczucie być mistrzem Włoch w piłce nożnej?
Aleksandra Sikora: Można powiedzieć, że w tym samym czasie co męska drużyna Juventusu i Wojciech Szczęsny, wywalczyłyśmy mistrzostwo Włoch. Niesamowite uczucie, wielka radość i fajnie, że mogłam dołożyć swoją cegiełkę do tego sukcesu.
Poznała już Pani Wojtka Szczęsnego?
Tak, mieliśmy już okazję się spotkać porozmawiać, poznać. Było to naprawdę miłe spotkanie. Cieszę się, że tak blisko jest kolega po fachu, z którym można podzielić się spostrzeżeniami czy to o życiu czy o piłce.
Wiem, że nie spotkała się Pani jeszcze z Cristiano Ronaldo, ale wiem też, że nie jest to największe Pani marzenie...
Dokładnie. Ja przede wszystkim wyjechałam do Włoch grać w Juventusie i wykonywać swoją pracę i na tym najbardziej się skupiam. Oczywiście jeśli tylko jest okazja, by zapoznać się z kolegami z drużyny, to jestem otwarta i chętna do takich spotkań. Myślę, że nadarzy się jeszcze niejedna okazja.
Jaki jest przeskok między polską a włoską ligą? Jak Pani ocenia te dwa lata we Włoszech?
To co wydarzyło się w ciągu dwóch lat jest niesamowite. Grając w Brescii sięgnęłam po Superpuchar Włoch, tutaj z Juventusem też już mam dwa trofea. Nie myślałam, że tak szybko to wszystko się potoczy, ale z drugiej strony nie jestem też zaskoczona, bo ciężko na to pracowałam, pracowałyśmy.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze