Kołtoń o Casillasie: Teraz wszystko stanęło pod znakiem zapytania
W środę dowiedzieliśmy się o tragicznej informacji z Porto... Iker Casillas doznał zawału serca na treningu. Hiszpańska legenda znalazła się w szpitalu i rodzi się pytanie, czy powinien próbować jeszcze powrotu na boisko. - Ma już 37 lat. Nie jestem lekarzem, ale jego powrót na boisko stoi pod znakiem zapytania - powiedział Roman Kołtoń.
Przemysław Nowak: Czy ten incydent oznacza zakończenie kariery dla Casillasa?
Roman Kołtoń: Nie jestem lekarzem i nie potrafię powiedzieć, na ile poważny jest ten zawał serca. Komunikat klubowy mówi o poważnym przypadku. Iker ma już 37 lat, jest legendą za życia i wybitnym bramkarzem w skali nie tylko dekady, ale całej historii futbolu. To jest bramkarz, który zagrał mnóstwo ważnych meczów dla Realu Madryt, Porto oraz Hiszpanii. Marzył o tym, żeby dobrnąć do "dwusetki" meczów w Champions League, przecież przedłużył kontrakt ze Smokami. Teraz to wszystko stanęło pod znakiem zapytania.
Czy ta informacja jest tragiczna także dla FC Porto? Będą musieli radzić sobie bez Casillasa…
To jest wybitna osobowość. Bardzo szybko wypłynął w zespole Królewskich, troszeczkę został wypchnięty z Realu, ale nie stracił ducha. Poszedł do klubu, który liczy się w Europie. Realizował swoje życie na wielką skalę. Takie rzeczy w dzisiejszym futbolu się jednak zdażają. Obciążenie organizmu jest bardzo duże, a dla Casillasa jest to już bodaj dwudziesty sezon na najwyższym poziomie. Jest to szokująca i zaskakująca informacja z Portugalii.
Czy przyczyną mogły być zbyt intensywne treningi? Organizm mógł tego nie wytrzymać?
Prawdopodobnie tak. Intensywność treningów powoduje takie niebezpieczeństwo, liczymy jednak na zdanie lekarza. Futbol bywa niebezpieczną grą, znamy przecież przypadki śmierci w trakcie meczu. Dzisiaj ten sport bardzo obciąża organizm, aby grać na najwyższym poziomie co trzy, cztery dni.
Jakim człowiekiem jest Casillas?
Rozmawiałem z Jerzym Dudkiem na temat Ikera i był pod wrażeniem tego, jakim jest człowiekiem. Jest otwarty na innych, bardzo ułatwił życie Jurkowi w Realu. On w pełni świadomie wybrał Real, godząc się na to, że jest numerem dwa. Nie miał z tym problemu ze względu na charakter Ikera. To człowiek skromny i niezwykle sympatyczny, myślący także o zespole. Każda wypowiedź jego kolegów tak go przedstawia.
Będzie chciał jak najszybciej wrócić na boisko?
Nie potrafię tego powiedzieć... Myślę, że czeka go wielomiesięczna rehabilitacja. Organizm musi dojść do siebie. Czy można jednak trenować z takimi obciążeniami jak dotychczas?
Komentarze