Matysek o Casillasie: Przypomina mi to sytuację z Niemiec z lat 90. XX wieku
Piłkarskim światem wstrząsnęła wiadomość o zawale Ikera Casillasa. Hiszpański bramkarz źle poczuł się podczas środowego treningu FC Porto i trafił do szpitala. Jak stwierdził były reprezentant Polski Adam Matysek, piłkarze często za szybko wracają do gry, choć nie wyleczyli chorób, z którymi się borykali.
- Nie wiadomo, co dalej z jego karierą, ale to w tej chwili nie jest ważne. Pamiętam, że w latach 90. XX wieku w Niemczech wielu sportowców miało poważne problemy z sercem po niewyleczonej grypie czy anginie. Wprowadzono wówczas obowiązkowe badania serca przed sezonem. Podejrzewam, że tutaj mogło być podobnie. Wiele razy zawodnicy grają w meczach, choć nie wyleczyli dobrze anginy czy innych chorób. To złożony problem. Piłkarze są przyzwyczajeni do wielkiego wysiłku i chcą pomagać drużynie, ale muszą też dbać o zdrowie. Casillas ma dopiero 37 lat. Zajęcia, które wykonuje od wielu lat na treningach, nie powinny doprowadzić do takiej sytuacji - stwierdził były golkiper reprezentacji Polski.
Inny z ekspertów Polsatu Sport Paweł Golański dodał, że Casillas osiągnął tak wiele w trakcie piłkarskiej kariery, że jeśli lekarze odradzą mu dalsze wyczynowe uprawianie sportu, zapewne posłucha ich sugestii.
- Najpierw musi wyzdrowieć i dowiedzieć się, dlaczego to mu się przytrafiło. Potem dopiero będzie myślał, czy warto dalej kontynuować karierę. Osiągnął wiele i jeśli lekarze będą sugerować mu, że powinien odwiesić buty na kołku, to zrobi to. Piłkarze chorują, biorą antybiotyki i za szybko wracają do gry, co może prowadzić do tragedii - powiedział były obrońca Korony Kielce.
Przejdź na Polsatsport.pl