Wrona: To wielkie święto warszawskiej siatkówki
- To wielkie święto dla wszystkich, którzy przez ostatnie lata odbudowywali warszawską siatkówkę. Dla działaczy klubowych, siatkarzy i kibiców - powiedział Andrzej Wrona, siatkarz ONICO Warszawa, po przegranym meczu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle (1:3) w finale PlusLigi.
Bożena Pieczko: Czy po finałowej rywalizacji odczuwa Pan niedosyt?
Andrzej Wrona: Oczywiście, że tak. Mieliśmy swoje szansę, szczególnie w trzecim secie. Nie można na takim poziomie tak łatwo oddać przewagę. Widać było, że ZAKSA jest bardziej doświadczona w grze w play-offach. Oni grają tutaj co rok, my dopiero zadebiutowaliśmy. To było widać w decydujących momentach.
Warszawa wraca na podium. Po 23 latach drużyna ze stolicy zdobyła srebrny medal, wcześniej ta sztuka udała się Legii Warszawa. Co to znaczy dla ONICO?
Jest to wielkie święto dla wszystkich, którzy przez ostatnie lata odbudowywali warszawską siatkówkę. Dla działaczy klubowych, siatkarzy i kibiców. Mimo problemów zdrowotnych jakie nas notorycznie męczyły, pokazaliśmy charakter i napsuliśmy trochę krwi zarówno ZAKSIE, jak i Jastrzębskiemu Węglowi.