Borek i Kołtoń skontrowali Hajtę! "Piast nie zdechł ani na chwilę"
W programie Cafe Futbol Tomasz Hajto wysnuł tezę, według której Piast Gliwice "zgasł" w drugiej połowie meczu z Legią Warszawa (1:0). Z jego zdaniem nie zgodzili się Mateusz Borek i Roman Kołtoń.
W meczu 34. kolejki LOTTO Ekstraklasy Legia Warszawa przegrała przed własną publicznością z Piastem Gliwice 0:1. Początek spotkania należał do gości, którzy zepchnęli mistrzów Polski do defensywy i ostatecznie otworzyli wynik w 13. minucie, za sprawą efektownego woleja Gerarda Badii.
Później inicjatywę przejęli "Wojskowi", czego dowodem były akcja Carlitosa z 38. minuty, czy też groźne uderzenie Michała Kucharczyka minutę później, gdy obił on prawy słupek bramki strzeżonej przez Frantiska Placha. Również druga odsłona rozpoczęła się pod dyktando gospodarzy - w 50. minucie sygnał do ataku dał Kasper Hamalainen, który głową próbował zaskoczyć bramkarza Piasta, ale ten udaremnił jego próbę.
Tomasz Hajto w programie Cafe Futbol stwierdził, że podopieczni Waldemara Fornalika "zgaśli" w drugiej odsłonie.
- W pierwszej połowie Piast biegał, jednak w drugiej "zdechł" kompletnie i w konsekwencji został zdominowany przez Legię. Podopieczni Aleksandara Vukovicia grali fajną piłkę, jednak ciężko się gra, jeśli na tablicy wyników jest 0:1, a twoi napastnicy nie są w optymalnej formie. Podaliście statystyki biegowe, ale Piast musiał biegać za piłką i miał ten komfort, że wyprowadzał kontry za sprawą szybkiego Joela Valencii czy Gerarda Badii - powiedział Hajto.
Z jego zdaniem nie zgodził się prowadzący program Mateusz Borek.
- Nigdy nie użyłbym brzydkiego słowa "zdechł", ponieważ Piast grał po prostu ekonomicznie i mógł sobie pozwolić na racjonalne gospodarowanie zasobami - powiedział Borek.
- Musiał nadejść w końcu moment, w którym Legia podeszła pod pole karne gości, ale pytanie czy stworzyła sobie ona wiele okazji. Byłem wczoraj na stadionie i w żadnym momencie nie zauważyłem, by Piast "zdechł" - powiedział z kolei Roman Kołtoń.
Następnie Hajto sprecyzował nieco swoją myśl i wyjaśnił o co mu dokładnie chodziło.
- Może rzeczywiście nie "zdechł", tylko się cofnął i pozwolił Legii grać. Byłem na boisku wiele razy i przegrywałem 1:0. Daje się wtedy coraz więcej sił do ataku - powiedział komentator Polsatu Sport.
WYNIKI I TABELA LOTTO EKSTRAKLASY
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze