MLS: Polski napastnik nie zwalnia tempa. Kolejny gol Przybyłki
Kacper Przybyłko strzelił trzeciego gola w trzecim z rzędu występie w lidze MLS. Klub polskiego napastnika - Philadelphia Union rozbił przed własną publicznością New England Revolution 6:1 (1:1). Rosły snajper, który w końcówce zdobył bramkę, wyszedł w pierwszym składzie i rozegrał całe spotkanie. W tej kolejce Major League Soccer grali też inni nasi rodacy.
Gospodarze wyszli na prowadzenie w 11. minucie za sprawą trafienia Jacka Elliotta, choć dwie minuty wcześniej to "Revs" byli bliscy strzelenia gola. Świetnej okazji do zdobycia bramki nie wykorzystał Juan Caicedo. Kolumbijski napastnik zrehabilitował się i odpowiedział na bramkę angielskiego obrońcy w 35. minucie. Po pierwszej połowie nic nie wskazywało, że starcie rozgrywane na Talen Energy Stadium zakończy się pogromem.
Jednak w drugiej odsłonie podopieczni Jima Curtina okazali się nieosiągalni dla gości. Już dwie minuty po wznowieniu gry, prowadzenie dla "The U" po raz drugi w tym meczu dał Ilsinho. Brazylijczyk popisał się pięknym uderzeniem podcinką. Następnie dwa trafienia w ciągu pięciu minut zaliczył jego rodak - Sergio Santos, który Cody'ego Croppera pokonał kolejno w 69. i 74. minucie. Przy drugim golu Santos dobił strzał Przybyłki, któremu piłkę wyłożył Ilsinho.
Gospodarze po golach Brazylijczyków prowadzili już 4:1, jednak nie zamierzali na tym poprzestać. W 82. minucie piątą bramkę drużynie z Foxborougha wbił Przybyłko. Polak wykończył ładną, kombinacyjną akcję zespołu. Dzieła zniszczenia dokonał w 88. minucie David Accam, który trzy minuty wcześniej pojawił się na murawie.
Na boiskach MLS w tej kolejce zagrali również pozostali dwaj Polacy grający w Stanach Zjednoczonych. Do bramki FC Cincinnati wrócił Przemysław Tytoń, ale jego zespół uległ 0:1 na wyjeździe San Jose Earthquakes. Były reprezentant Polski skapitulował w 22. minucie po strzale Nicka Limy.
Podobnie jak Przybyłko i Tytoń, całe spotkanie rozegrał Przemysław Frankowski w barwach Chicago Fire. Co ciekawe, etatowy kadrowicz Jerzego Brzęczka wystąpił na pozycji prawego obrońcy, choć nominalnie jest skrzydłowym. "Strażacy" bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Los Angeles FC, czyli liderem Konferencji Zachodniej. "Franek" w końcówce został ukarany żółtą kartką.
Transmisje wybranych meczów MLS na sportowych antenach Polsatu.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze