FC Barcelona wybrała się do Liverpoolu, aby bronić trzybramkowej zaliczki z pierwszego spotkania półfinałowego Ligi Mistrzów. Na miejscu są Artur Wichniarek i Mateusz Borek, którzy zapowiedzieli wielki rewanż. - Liverpool może jeszcze kilka dni pojeździć na karuzeli, jeśli powtórzy się scenariusz sprzed roku. Wówczas Barcelona straciła swoją przewagę w Rzymie - powiedział były reprezentant Polski.
- Po zwycięstwie 3:0 Leo Messi może być lekko rozluźniony. To oczywiście może być powód, dla którego Jurgen Klopp i jego Liverpool mogą jeszcze przez kilka dni pojeździć na karuzeli. Wydaje się jednak, że pod nieobecność Mohameda Salaha i Roberto Firmino jednak przed The Reds bardzo trudne zadanie. Odrobienie straty trzech bramek brzmi wręcz niemożliwie, to zadanie niewykonalne - rozpoczął Wichniarek.
- Jurgen Klopp apeluje do swoich podopiecznych "pobawmy się tym futbolem". Definiując nowy świat, bez Keity, bez Firmino i Salaha, mówi "to jest szansa, żeby bohaterami został ktoś inny" - skontrował go Borek.
- Klopp sam musi przejść do historii tego klubu, bo do tej pory przegrywał wszystkie finały. To dla Niemca będzie egzamin dojrzałości. Goście ponieśli dotkliwą porażkę po bardzo dobrym spotkaniu. Mieli 53% posiadania piłki, byli zespołem, który jako pierwszy od wielu lat był na Camp Nou lepszy piłkarsko od gospodarzy. Jego zespół zagrał jeden z najlepszych spotkań. Pod nieobecność dwóch świetnych napastników ciężar gry na własne barki będą musieli wziąć inni - wypowiedział się były reprezentant Polski na temat sytuacji kadrowej The Reds.
Czy Barcelona musi zachować szczególną czujność? W zeszłym sezonie spotkała ich bliźniacza historia...
- Pamiętajmy, że w zeszłym sezonie roztrwonili już trzybramkową przewagę. Po triumfie 4:1 w Barcelonie pojechali do Rzymu i w widowiskowych okolicznościach odpadli z Ligi Mistrzów po wspaniałym meczu AS Roma. Od pierwszych minut muszą być skoncentrowani. Valverde dał w weekend wolne prawie całej swojej jedenastce, przyjadą na Anfield bardzo wypoczęci. Liverpoolowi nie pomaga fakt, że cały czas liczy się w lidze i traci zaledwie punkt do Manchesteru City. Mo Salah wypadł właśnie w starciu z Newcastle, szczęśliwie wygranym w ostatnich minutach. Nawet sama Barcelona przysłała Egipcjaninowi życzenia, żeby jak najszybciej wrócił do zdrowia, jednak jego występ jest niemożliwy - zakończył Wichniarek.
Transmisja meczu Liverpool FC - FC Barcelona w Polsacie Sport Premium 1. Początek spotkania od godziny 20:50. Z kolei na przedmeczowe studio zapraszamy już od godz. 18:00.
Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2018/2019 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.
Komentarze