Liverpool w niesamowitych okolicznościach wyszarpał awans do finału Ligi Mistrzów mimo porażki 0:3 na Camp Nou. W spotkaniu na Anfield gospodarze zagrali kosmicznie i odebrali wielkiemu rywalowi szanse na kolejny triumf w elitarnych europejskich rozgrywkach. Okazuje się, że Lionel Messi i spółka mieli wiele okazji, aby jednak w finale się zameldować...
Wszystko zaczęło się jeszcze na Camp Nou, gdzie mimo świetnej gry Liverpoolu to gospodarze triumfowali 3:0. Fantastyczny wówczas Messi dwukrotnie trafił do siatki Alissona. W doliczonym czasie gry wynik mógł być jeszcze bardziej okazały. The Reds rzucili wszystkie siły do przodu i zabójczy kontratak w szóstej minucie doliczonego czasu gry mógł zniszczyć ich nadzieje na odrobienie strat.
Ousmane Dembele pognał z futbolówką przez kilkadziesiąt metrów, dograł do Messiego i gdy wydawało się, że Argentyńczyk zapoluje na hat-tricka, ten posłał podanie zwrotne do lepiej ustawionego kolegi z zespołu. Dembele miał na nodze czwartą bramkę dla Dumy Katalonii, jednak fatalnie skiksował i futbolówka wylądowała w rękawicach bramkarza The Reds. Messi leżał trzymając się za głowę... To mógł być nokaut, po którym angielski rywal już by się nie podniósł.
Niewykorzystana szansa zemściła się na Anfield, gdzie gospodarze zagrali na sto procent swoich możliwości i zdominowali wielkiego rywala. Gospodarze zdobyli cztery bramki i odrobili straty z nawiązką.
Swoje okazje mieli też goście, jednak zabrakło im celności - świetnie dysponowany był także Alisson, który kilkakrotnie uchronił swój zespół przed stratą gola. Najczęściej próbował Messi, który oddał cztery strzały na bramkę Brazylijczyka. Dwa z nich były niecelne, dwa z nich udało się obronić golkiperowi rywali.
Wydaje się jednak, że Argentyńczyk najbardziej pomylił się w 16. minucie. Wówczas Barcelona stworzyła sobie najlepszą okazję na Anfield. Sergio Busquets fantastycznym podaniem wypatrzył uciekającego Jordiego Albę, a koledzy z ofensywy doskonale wyczuli tempo akcji i podłączyli się do ataku. W pewnym momencie było już trzech piłkarzy Barcy na jednego Alissona, jednak Alba zdecydował się wycofać do nabiegającego Messiego, aby uniknąć ryzyka spalonego. Argentyńczyk próbował przełożyć piłkę na lewą nogę, ale jego zamiary świetnie przeczytał powracający Joel Matip.
Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2018/2019 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.