Niedzielan: Trener Ajaksu zaprzeczył swojej filozofii
Tak blisko, a tak daleko - zdaje się myśleć Erik ten Hag po porażce w niesamowitych okolicznościach z drużyną Tottenhamu Hotspur w półfinale Ligi Mistrzów. Czy trener Ajaksu Amsterdam mógł lepiej rozegrać taktycznie drugą połowę spotkania ze "Spurs"? Dyskutowali o tym nasi komentatorzy, którzy w środę zasiedli na trybunach Johan Cruyff Arena - Bożydar Iwanow i Andrzej Niedzielan.
Fantastyczne widowisko w stolicy Holandii zakończyło się traumatycznym horrorem dla "Godenzonen". Amsterdamczycy do 96 minuty byli w finale Champions League, ale wtedy stało się coś - co przejdzie do historii klubu z północnego Londynu. Lucas Moura uciszył stadion strzelając gola na 3:2 i pozbawił "Ajacieden" nadziei na końcowy triumf w rozgrywkach.
Marzenia Ajaksu zostały wyrzucone do kosza. Co zadecydowało o odpadnięciu drużyny z Amsterdamu? - pytał Iwanow. - Wydaję mi się, że przesądziła o tym bojaźń Erika ten Haga w podejmowaniu decyzji. Mam tu na myśli przede wszystkim zmiany. Zaprzeczył tak naprawdę swojej filozofii, jaką jes gra ofensywna. Jak wiemy - najlepszą obroną jest atak - powiedział Niedzielan. - Amsterdamczycy zamiast cały czas szturmować bramkę Tottenhamu i oddalać grę z własnego pola karnego przez zmiany defensywne zostali zepchnięci do obrony. Wiedzieliśmy, że w końcowej fazie spotkania piłki będą grane "na aferę" w pole karne i z tego chaosu będą kreowane sytuacje dla "Kogutów". I tak właśnie się stało - na szczęście dla Tottenhamu i na nieszczęście dla Ajaksu - dodał.
"Synowie Bogów" zdecydowanie oddali inicjatywę pod koniec spotkania. Zaczęli się gubić, a zmęczenie tylko obnażyło ich braki w ostatnich minutach. Piłkarze Mauricio Pochettino wyczuli słabość gospodarzy i szukali okazji do zadania ostatecznego ciosu. Taki nadszedł w szostej minucie doliczonego czasu gry.
- Piłkę otrzymał Llorente, obrócił się i zagrał do Dele Alli, który fantastycznie zagrał do Lucasa Moury. Brazylijczyk wyprzedził obrońców i niemal w ostatniej sekundzie meczu pozbawił cały Amsterdam złudzeń i marzeń o finale Ligi Mistrzów - podsumował były piłkarz NEC Nijmegen.
Z każdą minutą zespół z Amsterdamu opadał z sił, a o końcowej porażce zdecydowało również zbyt małe wyrachowanie i doświadczenie. - Brakowało kogoś takiego jak Jan Klaas Huntelaar, który potrafi utrzymać się przy piłce. Nie byliśmy w szatni drużyny holenderskiej. Wiemy, że ten Hag miał większą wiedzę na temat formy swoich zawodników niż my. Wiemy doskonale, że są trenerzy, którzy się bronią i wystawiają piłkarza do ataku, aby utrzymać grę na połowie przeciwnika - stwierdził Iwanow.
- Dlatego dziwi mnie gra od pierwszych minut Kaspera Dolberga - odpowiedział były napastnik reprezentacji Polski. - Huntelaar jest zawodnikiem, który wytrzymałby presję w tak istotnym spotkaniu. Myślę, że dałby więcej zespołowi w utrzymaniu się przy piłce przed polem karnym przeciwnika. Reprezentant Danii robił wszystko, żeby nie brać ciężaru gry na siebie. Schodził w boczne sektory boiska, co jest dla mnie niezrozumiałe - podsumował Niedzielan.
Ostatecznie to Tottenham awansował do finału Champions League, w którym zmierzy się z inną angielską drużyną Liverpoolem FC. Oba zespoły o to najcenniejsze europejskie trofeum powalczą 1 czerwca na stadionie Wanda Metropolitano w Madrycie.
WYNIKI I TERMINARZ LIGI MISTRZÓW
Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2018/2019 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze