Borowczyk: Jeśli ktoś myślał, że Russell to tuzinkowy kierowca, był w błędzie. Prowadzi z Kubicą 5:0
Rywalizacja Formuły 1 przeniosła się do Europy, a za nami już kolejny wyścig - tym razem w Barcelonie. Zespołowi Williamsa wciąż nie udało się wywalczyć choćby jednego punktu w klasyfikacji konstruktorów, jednak przewaga George'a Russella nad Robertem Kubicą staje się bardzo widoczna. Nad dysproporcją obu kierowców pochylili się Krystian Sobierajski i Andrzej Borowczyk w programie Prawda Moto.
"Pojawiły się spekulacje i zaczęto dyskutować na temat przyszłości Roberta Kubicy w zespole Williamsa" - powiedział Krystian Sobierajski, który przytoczył także okładki kanadyjskich gazet. Czy Polak pozostanie kierowcą zespołu z Grove? W tej chwili lepszy z dwójki kierowców Williamsa jest George Russell.
- Z danymi statystycznymi i faktami nie ma co polemizować. 5:0 dla Russella, który wygrywa z Robertem na każdym torze. Nie ma co wchodzić w szczegóły. Jeśli ktoś myślał, że Polak będzie ogrywał kolegę z zespołu bez najmniejszych starań, był w błędzie. Jest przecież aktualnym mistrzem Formuły 2. Williams zamienił nawet ich samochody, żeby nie było już żadnych niedomówień. Robert najwyraźniej nie może się odnaleźć w tej konfiguracji, nie może znaleźć właściwego rytmu. Powiedzmy sobie szczerze - trafił na fatalny zespół. Gdyby jeździł samochodem innego teamu, był w innym otoczeniu, być może jego jazda wyglądałaby inaczej. Jest poddany ogromnej, gigantycznej presji. Oczekiwania wobec niego były ogromne. Zdawano sobie sprawę, że to taki pierwszy przypadek w historii Formuły 1, w dodatku nie do końca sprawny fizycznie - z minimalną dysfunkcją. Tym bardziej te oczekiwania były wyśrubowane - powiedział Andrzej Borowczyk.
Polak ma za sobą kolejny nieudany start w Barcelonie, jednak teraz rywalizacja przeniesie się do Monako - ulubionego ulicznego toru 34-latka.
Mimo wszystko wierzę, że Robert się pozbiera. Wiemy, jak jest silny jako człowiek i zawodnik - jeżeli chodzi o umiejętności prowadzenia bolidu Formuły 1. Musi sobie to wszystko poukładać w głowie i lepiej zrozumieć samochód. Nie oczekujmy cudów. Będzie bardzo trudno kierowcom Williamsa zdobywać punkty w tym sezonie, ale ja mam taką nadzieję, że jeszcze dwa czy trzy wyścigi i będzie to wyglądało inaczej. Czekam na to, żeby pokazał coś więcej na torze w Monako, gdzie jego okrążenia stały się niemal klasyką, gdzie wręcz "całował" bandy otaczające tor - zakończył.
Cały odcinek Prawdy Moto podsumowujący GP Hiszpanii pod TYM LINKIEM.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze