Eredivisie: Najgłupszy gol i najbardziej szalony mecz weekendu?
Jedna z najmniej logicznych bramek weekendu padła w przedostatniej kolejce Eredivisie, w której mierzyły się ekipy Heraclesa Almelo i Excelsioru Rotterdam. W 45. minucie katastrofalne zachowanie piłkarzy gospodarzy wykorzystał Elias Mar Omarsson, który sam był jednak w ciężkim szoku po trafieniu do siatki.
Przy stanie 1:1 piłkę po strzale głową rywala dobrze złapał Janis Blaswich, który chciał szybko rozpocząć akcję swojej drużyny. Pech chciał, że w momencie, kiedy chciał wykopać futbolówkę, zza pleców wybiegł jego kolega z Heraclesa - Alexander Merkel, który przypadkowo kopnął okrągły przedmiot.
Z prezentu nie omieszkał skorzystać Islandczyk w barwach Excelsioru - Elias Mar Omarsson, któremu piłka spadła pod same nogi. Uderzenie lobem nie było najwyższych lotów, ale po nodze próbującego ratować sytuację Merkela zmierzało do bramki. Sytuację chciał ratować jeszcze Blaswich, ale wpadając z impetem do siatki, nie zdołał uratować swojej drużyny przed stratą gola.
Do przerwy gospodarze z Almelo przegrywali 1:2, ale zaraz na początku drugiej połowy zdobyli trzy błyskawiczne bramki. Hat-tricka zaliczył między innymi Adrian Dalmau, ale to było za mało by tego dnia być spokojnym o końcowy wynik. Ostatnie minuty należały bowiem do gości, którzy strzelili jeszcze trzy kolejne gole z rzędu. Od stanu 2:4 wyciągnęli rezultat na 5:4, a trafienie na wagę zwycięstwa Excelsioru zaliczył nie kto inny, tylko Omarsson.
Kuriozalny gol w załączonym materiale wideo.
Podsumowanie wydarzeń przedostatniej kolejki Eredivisie w magazynie ligi holenderskiej. Premiera o 22:00 w Polsacie Sport Extra.
Przejdź na Polsatsport.pl