Polak zostanie królem strzelców ligi wicemistrzów świata?
Gdy latem ubiegłego roku opuszczał Szczecin, to z pewnością niewielu kibiców Pogoni za nim płakało. Łukasz Zwoliński, bo o nim jest mowa, trafił do beniaminka chorwackiej ekstraklasy - HNK Gorica. Szybko okazało się, że szczecinianin jest nie tylko wielkim wzmocnieniem klubu z Velikiej Goricy, ale również gwiazdą ligi wicemistrzów świata. 26-letni Polak obok Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka ma szansę zostać królem strzelców zagranicznych rozgrywek.
Ostatnie dwa sezony „Zwolaka” w polskiej lidze były wręcz katastrofalne. W ciągu dwóch lat w barwach Pogoni i Śląska Wrocław rozegrał 60 meczów ligowych, w których strzelił zaledwie 2 gole! Dla porównania w dwóch wcześniejszy sezonach w 63 spotkaniach zdobył 20 bramek. Dlatego nic dziwnego, że „Portowcy” bez żalu pożegnali się z napastnikiem, który zanotował niewiarygodny spadek formy.
Po niepowodzeniach w kraju, były reprezentant kadry U-20 postanowił poszukać szczęścia zagranicą. I szybko okazał się, że wyjazd do Chorwacji była dla niego strzałem w dziesiątkę. Ówczesny 25-latek związał się dwuletnim kontraktem z HNK Gorica, czyli z klubem, który istnieje niespełna dekadę. Powstał dokładnie 16 lipca 2009 roku w wyniku fuzji dwóch klubów - NK Radnik i NK Polet.
Już w swoim drugim meczu w chorwackiej elicie (Prva HNL) strzelił dwa gole. Dublet skompletował w starciu z Slavenem Belupo. Jednocześnie był to występ, w którym Zwoliński uzyskał największą liczbę trafień. W dalszej części sezonu zdobywał po jednej bramce, ale robił to regularnie. W 30 meczach strzelił 14 goli, co czyni go wiceliderem klasyfikacji strzelców wraz z Mijo Caktasem z Hajduka Split. O dwa gole więcej ma para liderów: Jakov Puljic z HNK Rijeka oraz Mirko Marić z NK Osijek. Co, ciekawe czołowy strzelcem w Chorwacji jest również były snajper Lechii Gdańsk - Antonio Colak, który ma na koncie 11 trafień. Chorwat urodzony w Ludwigsburgu reprezentuje barwy HNK Rijeki, która jest bliska wywalczenia wicemistrzostwa.
Do końca sezonu w lidze wicemistrzów świata pozostały jeszcze trzy kolejki. W 34. kolejce ekipa Zwolińskiego oraz innego Polaka - Michała Masłowskiego zmierzy się w środę w Zagrzebiu z mistrzem – Dinamo. Beniaminek stoi, więc przed bardzo trudnym zadaniem, ale „Zwolak” i spółka wciąż liczą się w walce o grę w eliminacjach Ligi Europy. HNK Gorica traci do czwartego Hajduka Split oraz trzeciego HNK Osijek zaledwie trzy punkty. Gdyby drużynie dwóch Polaków udało się zająć miejsce na podium, byłaby to bezprecedensowa sytuacja na skalę Europy.
Podopieczni Nenada Bjelicy już dawno zapewnili sobie tytuł mistrzowski. W tej chwili Dinamo ma 20 "oczek" przewagi nad drugą HNK Rijeką, dlatego ekipa Damiana Kądziora koncentruje się przed wszystkim na finale Pucharu Chorwacji, który odbędzie się 22 maja. Rywalem drużyny prowadzonej przez byłego trenera Lecha Poznań będzie wspomniana Rijeka. Zespół prowadzony przez Sergeja Jakirovica, którego najlepszym strzelcem jest Zwoliński, będzie upatrywał swojej szansy w tym, że stołeczna ekipa nie musi się już przejmować ligą.
TABELA, WYNIKI I TERMINARZ LIGI CHORWACKIEJ
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze