Magazyn Żużlowy: Byk w skórze Orła
Wizyta na Broadwayu jest jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych w Nowym Jorku. Nie może to nikogo dziwić, wszak każdy będący na terytorium The Big Apple pragnie przy okazji zobaczyć kolebkę współczesnej sztuki teatralnej. Bo to właśnie tam szkolą się najlepsi aktorzy, którzy następnie podbijają rynek Hollywood.
Zachowując odpowiednie proporcje, śmiało można rzec, że Tobiasz Musielak jest adeptem żużlowego Broadwaya jakim jest Leszno. Tak jak w Midtown w okręgu Manhattan swoje kariery zaczynali Morgan Freeman, Natalie Portman i Sarah Jessica Parker, tak na Stadionie im. Alfreda Smoczyka pierwsze kroki na czarnej szlace stawiali Roman Jankowski (dwukrotny indywidualny mistrz Polski), Damian Baliński (drużynowy mistrz świata), czy najświeższe diamenty w postaci braci Pawlickich, Dominika Kubery oraz Bartosza Smektały. W tym gronie znajduje się także urodzony w Kościanie Tobiasz Musielak.
Sam zainteresowany przyznaje, że jego miłość do speedwaya zakiełkowała nie tylko dzięki takiemu żużlowcowi jak Leigh Scott Adams - wicemistrza świata z 2007 roku, który w służbie leszczyńskiej Unii jeździł przez czternaście lat. Swoją zadziornością do tej dyscypliny sportu przekonał go Damian Baliński. - On zawsze robił wszystko, żeby dojechać na lepszej pozycji, niż z tej, z której wystartował - przyznał popularny Tofik, przechadzając się swobodnie przez ogród botaniczny w Łodzi. To właśnie w centralnej Polsce Tobiasz znalazł swoją oazę. I to nie są puste słowa. Dowód? Najskuteczniejszy żużlowiec Nice 1 ligi po 6. kolejkach i absolutny lider zespołu, którego szefem jest charyzmatyczny Witold Skrzydlewski - potrafiący założyć się o swój samochód z Januszem Ślączką lub nakłonić zawodników do sprzedaży kwiatów, aby nauczyli się szacunku do pieniążków.
Tobiaszowi tamtejsza atmosfera doskonale pasuje, tym bardziej, że w kadrze nie brakuje zawodników, z którymi ściga się również na Wyspach Brytyjskich, a którym daleko do miana introwertyków. Hans Andersen, Rohan Tungate czy Rory Schlein. W Łodzi musi być po prostu wesoło, a nad wszystkim czuwa doświadczony trener Lech Kędziora, który dwa lata temu pracując w Włókniarzu Częstochowa - ówczesnym beniaminku PGE Ekstraligi, otarł się o fazę play-off.
Tak jak Broadway jest niesamowitą lekcją aktorstwa, podobnie Wielka Brytania jest wyznacznikiem umiejętności technicznych zawodnika. Na Arena Essex, dawnym królestwie Petera Karlssona, nie liczy się szybki sprzęt "pod siedzeniem". Kanciasty tor, jakich w ojczyźnie Szekspira nie brakuje, zmusza cię do myślenia. Interpretacja owalu jest tak samo istotna jak interpretacja tekstu na deskach teatru. Tobiasz doskonale to rozumie. Został wychowany w rodzinie, w której sport niekoniecznie jest najważniejszy. Rodzina, dom, edukacja to priorytet. Sam podkreśla, że jego druga połówka rzadko wizytuje żużlowe stadiony.
Tobiasz Musielak ma to "coś", potrafi odciąć się od speedwaya i żyje swoim życiem. Być może wieczorem włącza telewizor i nie myśląc o sprzęgłach zaworowych lub koszu sprzęgłowym, ogląda film z Morganem Freemanem - adeptem Broadwaya. Wychowankowi Unii Leszno można życzyć podobnej kariery w swoim fachu.
W załączonym materiale wideo rozmowa z Tobiaszem Musielakiem.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze