Rozłam w Juventusie zmusił Allegriego do odejścia
Konflikt między Pavlem Nedvedem, a Massimiliano Allegrim miał doprowadzić do zakończenia pracy tego ostatniego w Juventusie. Nedved miał w klubie z Turynu mocnego sojusznika w postaci Fabio Paraticiego i to ostatecznie na nich postawił prezes Andrea Agnelli.
W piątek Juventus oficjalnie ogłosił, że 51-letni Massimiliano Allegri po sezonie pożegna się ze swoim stanowiskiem. W ostatnich dniach miały miejsce spotkania szefów klubu z trenerem. Strony dyskutowały zarówno o kontrakcie szkoleniowca, jak i o potencjalnych transferach do zespołu "Starej Damy".
Allegri chciał mieć większą władzę, jeśli chodzi o decyzje transferowe. Już wcześniej mówiło się o tym, że trener nie widzi dalej w zespole kilku piłkarzy, między innymi Paulo Dybali, Joao Cancelo czy Douglasa Costy. Szkoleniowiec chciał dokonać skoku jakościowego z nowymi piłkarzami, co kłociło się z wizją Pavla Nedveda.
Wiceprezydent Juventusu według Corriere Della Serra odbył bardzo poważną rozmowę z prezydentem Andreą Agnellim. Nedved miał zagrozić Agnellemu rezygnacją z zajmowanego stanowiska w razie pozostania Allegriego w klubie. - Jeśli Allegri zostanie, odejdę - powiedział.
Po stronie Nedveda stanął w pewnym momencie także dyrektor klubu z Turynu - Fabio Paratici. We dwóch panowie stanowili już potężną siłę, która zmusiła Agnellego do decyzji o pożegnaniu z Allegrim. Przyszłość trenera Juve miała być już przesądzona w momencie odpadnięcia Starej Damy z Ligi Mistrzów.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze