Klub siatkarski domaga się od Stoczni Szczecińskiej ponad 9 mln zł
Ponad 9,3 mln zł domaga się klub siatkarski Stocznia Szczecin od spółki Stocznia Szczecińska jako "należności wynikających z umowy sponsoringowej". Spółka uważa roszczenia za "absurdalne" i "nieuzasadnione".
Pozew o zapłatę przez spółkę Stocznia Szczecińska ponad 9,3 mln zł został złożony w Sądzie Okręgowym w Szczecinie – wynika z oświadczenia zamieszczonego na oficjalnej stronie Klubu Piłki Siatkowej Stocznia Szczecin. Klub ze względu na bardzo trudną sytuację finansową wycofał się z rozgrywek ekstraklasy siatkarzy w grudniu ub.r.
Jak napisano, pozew złożono "ze względu na brak dobrowolnej zapłaty przez Stocznię Szczecińską na rzecz klubu należności wynikających z umowy sponsoringowej zawartej w dniu 5 kwietnia 2018 r."
Zaznaczono, że jest to "część roszczeń klubu wobec Stoczni Szczecińskiej w związku z niewywiązaniem się przez Stocznię z zawartej umowy".
Jak powiedziała w czwartek dziennikarzom p.o. prezesa Stoczni Szczecińskiej Małgorzata Jacyna-Witt, spółka wywiązała się z wszelkich zobowiązań wobec klubu i ani klub, ani poszczególni zawodnicy nie mogą kierować wobec niej "żadnych uzasadnionych roszczeń".
- Jest jedna tylko i wyłącznie kwota zabezpieczona w umowie – to jest 100 tys. zł, które zostało przekazane klubowi stoczniowemu i nie ma żadnych innych zobowiązań ze strony Stoczni Szczecińskiej – powiedziała Jacyna-Witt. Spółka domaga się od klubu zwrotu tej kwoty – pieniądze pokryły koszty materiałów promocyjnych z logo sponsora.
Według oświadczenia klubu, spółka na podstawie umowy sponsoringowej "w zamian za promowanie jej działalności, jako sponsora", zobowiązała się pokrywać "szczegółowo wymienione w tej umowie wydatki związane z bieżącą działalnością Klubu", w tym "w szczególności wydatki na wynagrodzenia zawodników oraz kadry szkoleniowej Klubu".
- (W umowie sponsorskiej) nie ma żadnych zapisów dotyczących finansowania zawodników, nie może też ich być – powiedziała natomiast p.o. prezesa spółki.
Oświadczenie klubu i zarzuty Jacyna-Witt nazwała "absurdalnymi" i "nieuzasadnionymi".
- W tej całej sprawie naprawdę poszkodowaną jest Stocznia Szczecińska, bo tego typu działania pana prezesa klubu, ale też niestety niektórych osób związanych z życiem publicznym, psują nasze dobre imię i my to potrafimy też wycenić i też w bardzo jasny sposób wystąpić w pewnym momencie z roszczeniami wzajemnymi – podkreśliła Jacyna-Witt.
Umowa sponsorska została zawarta z poprzednim zarządem Stoczni Szczecińskiej. Jak podano w oświadczeniu klubu, decyzję o wycofaniu się z rozgrywek w grudniu ub.r. wymusił "przedłużający się brak realizacji przez Stocznię Szczecińską zobowiązań w stosunku do klubu zaciągniętych przez ówczesny zarząd Stoczni Szczecińskiej, zarówno w formie ustnej jak i pisemnej".
Klub poinformował w oświadczeniu, że "wywiązał się ze wszystkich przewidzianych umową sponsoringową oraz jej aneksem zobowiązań". Jak zapewniono, podjęto "wszelkie możliwe kroki celem ugodowego rozwiązania powstałego sporu".
Latem ub.r. KPS Stocznia sprowadziła do Szczecina gwiazdy siatkówki. W klubie grali m.in. Bartosz Kurek, Matej Kazijski, Simon Van De Voorde, Nicholas Hoag czy Łukasz Żygadło. Kurek podał w mediach, że nie otrzymał żadnego wynagrodzenia za grę w Stoczni.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze