Chojnowski: Jedna przegrana przez osiem lat

- Po ośmiu latach znów zagram w Polsce i chciałbym zwyciężyć, tym bardziej, że w gronie niepełnosprawnych przegrałem tylko raz - powiedział mistrz Polski w tenisie stołowym Patryk Chojnowski przed turniejem World Tour - ITTF Fa20 Para Polish Open we Władysławowie.
W tym tygodniu w COS OPO "Cetniewo" odbywa się Polish Open kadetów i juniorów, z udziałem m.in. Samuela Kulczyckiego, Macieja Kubika oraz sióstr Anny i Katarzyny Węgrzyn, a od 30 maja do 1 czerwca - po 10 latach przerwy - Polska będzie organizatorem WT dla pingpongistów niepełnosprawnych.
Liderem biało-czerwonych w tej drugiej imprezie, pod egidą PZTS, będzie Chojnowski, który jest przede wszystkim mistrzem Polski w tenisie stołowym, a niedawno uczestniczył w mistrzostwach świata w Budapeszcie. Wypadek z dzieciństwa - jadąc na rowerze został potrącony przez samochód - sprawia, że może rywalizować także w gronie niepełnosprawnych. Auto zmiażdżyło mu prawy staw skokowy tak mocno, że chciano amputować nogę. Lekarze z łódzkiej WAM uratowali mu jednak kończynę.
- Po raz pierwszy uczestniczyłem w takich zawodach w 2011 roku, a były to mistrzostwa Polski we... Władysławowie. Od tego czasu w klasie 10 przegrałem tylko jeden pojedynek - 2:3 w setach, a miało to miejsce w finale paraolimpiady w Rio de Janeiro. Rywalem był Chińczyk Ge Yang, który już zakończył karierę, ale pojawili się znakomici dwaj jego rodacy, więc wcale nie jest tak łatwo. Wcześniej triumfowałem w igrzyskach paraolimpijskich w Londynie, zwyciężałem także w mistrzostwach świata i Europy. Jeśli nie wydarzy się nic złego z moim zdrowiem, poradzę sobie w ITTF Fa20 Para Polish Open - stwierdził Chojnowski (Klub Sportowy Inwalidów Start Szczecin).
Kolejnym jego celem jest wywalczenie kwalifikacji na paraolimpiadę w Tokio (trenerem reprezentacji jest Andrzej Ochal), chociaż zamierza dalej rywalizować także o miejsce w kadrze selekcjonera Tomasza Krzeszewskiego.
- Wymóg jest taki, że włącznie z wrześniowymi mistrzostwami kontynentu w szwedzkim Helsinborgu muszę wystąpić w pięciu turniejach międzynarodowych. Nadarzyła się okazja pokazać polskiej publiczności, więc skorzystam. Tym bardziej po tak długiej przerwie - dodał.
Chojnowski nie uczestniczył w niedawnych MP niepełnosprawnych w Wiśle, ale w marcu zagrał i po raz pierwszy sięgnął po złoto w MP pełnosprawnych w Gliwicach.
- Mimo że praktycznie nie uczestniczę w krajowych turniejach niepełnosprawnych, z racji wyjazdów zagranicznych mam bardzo dobry kontakt z tym środowiskiem, m.in. Piotrem Grudniem i Marcinem Skrzyneckim. Wielu z niepełnosprawnych boryka się ze swoimi schorzeniami od urodzenia, ale były też przypadki poważnych wypadków drogowych, w których tracili zdrowie - przyznał.
W barwach Unii AZS AWFiS Gdańsk Chojnowski zdobył brązowy medal w superlidze. Indywidualnie największym wyzwaniem międzynarodowym okazały się MŚ w Budapeszcie.
- Przez siedem-osiem lat byłem poza reprezentację i w węgierskiej stolicy czułem się jako debiutant, mimo że mam 29 lat. Brakuje mi ogrania w wielkich zawodach, wyraźnie nie poradziłem sobie, byłem przytłoczony imprezą. I zamiast przynajmniej awansować do głównej fazy, odpadłem już w eliminacjach po porażce z Manavem Thakkarem z Indii. Latem zagram w World Tourach w Czechach i Bułgarii, potem w Niemczech i mam nadzieję, że będę znacznie pewniejszy siebie przy stole - powiedział gdańszczanin, który okazję zrewanżować się Thakkarowi będzie miał w nowym sezonie superligi, Azjata podpisał kontrakt z Lotto Zooleszcz Gwiazdą Bydgoszcz.
W sobotę (25 maja) Chojnowski obejrzy na żywo finał superligi pomiędzy Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki i Dekorglassem Działdowo.
- Kiedyś Dekorglass zrezygnował ze mnie w ostatnich dniach okienka transferowego, ale nie dlatego nie będę kibicował tej drużynie. Mam nadzieję, że Dartom Bogoria wygra 3:2, a jeden z punktów zdobędzie Marek Badowski, który zapewne będzie jedynym Polakiem w finale. Ekipa z Działdowa napakowana jest Azjatami, a Jiri Vralik jest Czechem, chociaż ma polski paszport. Skład zespołu z Grodziska jest mocny i poradzą sobie bez względu na to, czy z Badowskim zagrają Panagiotis Gionis i Kaii Yoshida czy też któregoś z nich zastąpi Pavel Sirucek - podsumował.
Przejdź na Polsatsport.pl