Arsenal i Chelsea od początku fazy grupowej traktowani byli jak faworyci i spełnili pokładane w nich nadzieje, chociaż nie bez problemów. Londyńscy giganci bez większych problemów triumfowały w swoich grupach, jednak na wiosnę byli bliscy eliminacji. The Gunners przegrywali pierwsze mecze zarówno 1/16 finału, jak i 1/8 finału: najpierw 0:1 w Borysowie, następnie 1:3 w Rennes.
Potrafili jednak świetnie odpowiedzieć rywalom przed własną publicznością i wygrywali z nawiązką. Kolejne rundy to już popis Kanonierów i świetna gra z mocarzami: komplet zwycięstw w meczach z Napoli i Valencią każą przypuszczać, że zespół z północnego Londynu świetnie radzi sobie w tych rozgrywkach. Nie do zbagatelizowania jest oczywiście postać menedżera "Kanonierów", Unaia Emery'ego. Hiszpan ma na swoim koncie już trzy triumfy w LE z Sevillą. Trzy poprzednie święcił w latach 2014-2016. Jeśli wygra w środę, stanie się najbardziej utytułowanym trenerem w historii tych rozgrywek.
"Nie chcę wygrać tylko dla siebie. Zasłużyliśmy, żeby tutaj się znaleźć, prezentowaliśmy się dobrze w tych rozgrywkach. One się rozwijają. W ostatnich latach wielkie zespoły grały w finale" - powiedział Emery.
Chelsea była bezbłędna aż do dwumeczu z Eintrachtem Frankfurt w półfinale, który przyniósł wiele emocji i dwa remisy. Wiosną The Blues szli jak burza, po drodze demolując między innymi Malmo FF czy Dynamo Kijów (aż 8:0 w dwumeczu!). W 1/4 oraz 1/2 finału udało im się pokonać rewelacje tego sezonu, a więc Slavię Praga oraz wspomniany klub z Bundesligi.
Najlepszym strzelcem i faworytem do tytułu króla strzelców tego sezonu jest Olivier Giroud z 10 trafieniami, dla którego będzie to starcie z byłym klubem.
"Jeśli w środę wygramy, ten sezon będzie fantastyczny. Początek sezonu był dla mnie trudny, ale teraz kocham swoich piłkarzy, ponieważ mam do dyspozycji 20-22 wspaniałych chłopaków i wspaniałych zawodników. Więc naprawdę jestem z nimi szczęśliwy. Oczywiście muszę się zastanowić nad przyszłością, bo muszę wziąć pod uwagę, że uwielbiam angielski futbol i tę ligę" - powiedział natomiast trener Chelsea Maurizio Sarri, który nie może być pewny poprowadzenia The Blues w kolejnym sezonie.
Kilkadziesiąt godzin przed rozpoczęciem finału w Baku włoski szkoleniowiec znowu pokazał się z negatywnej strony, rzucając czapką i opuszczając trening swojego zespołu po spięciu gwiazd, Davida Luiza i Gonzalo Higuaina. To jednak nie jedyne problemy Chelsea: 50% szans na występ ma N'Golo Kante, a z powodu kontuzji nie zagrają Antonio Ruediger, Ruben Loftus-Cheek oraz Callum Hudson-Odoi.
Lista nieobecnych po stronie Arsenalu będzie dużo dłuższa: obok kontuzjowanych Hectora Bellerina, Aarona Ramseya, Roba Holdinga, Denisa Suareza czy Konstantinosa Mavropanosa, z powodu decyzji politycznych nie wystąpi Henrikh Mkhitaryan.
Konflikt między gospodarzem finału, Azerbejdżanem, a ojczyzną pomocnika, Armenią o Górski Karabach wykluczył możliwość przyjechania 30-latka do Baku. Piłkarz przekonywał, że nie będzie czuł się w Baku bezpiecznie, a Arsenal podjął jedyną słuszną decyzję i nie zabrał zawodnika na najważniejszy mecz tego sezonu. Spotkanie to jest ostatnią szansą The Gunners na awans do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów po tym, jak zajęli oni piąte miejsce w Premier League.
Chelsea, która już zapewniła sobie awans poprzez ligę może uszczęśliwić... Olympique Lyon. Trzeci zespół Ligue 1 na tę chwilę czeka gra w eliminacjach, jednak w wypadku triumfu zespołu z niebieskiej części Londynu to francuski zespół awansuje bezpośrednio do fazy grupowej.
W dwóch spotkaniach między finalistami w tym sezonie górą byli ich gospodarze (3:2 dla Chelsea i 2:0 dla Arsenalu). Ostatni międzynarodowy bój londyńskich gigantów miał miejsce w sezonie 2003/2004, gdy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów triumfowali The Blues (1:1 i 2:1).
Transmisja finału Ligi Europy: Chelsea - Arsenal od godz. 20:50 w Polsacie Sport Premium 1. Przedmeczowe studio od godz. 19:00.
WYNIKI I TERMINARZ LIGI EUROPY
Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2018/2019 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.
ch, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze