Liga Europy: Sarri zignorował Abramowicza?
Nie milkną echa środowego finału Ligi Europy. Jak spekulują angielskie media, Maurizio Sarri może po roku opuścić Stamford Bridge i przenieść się do Juventusu. Po zakończonym finale Ligi Europy, nie zauważył właściciela "The Blues" i poszedł od razu do szatni. Goście Bożydara Iwanowa w Cafe Futbol komentują zachowanie Sarriego. - Klopp zrobiłby to inaczej - podsumował Tomasz Łapiński.
- Co sądzicie o materiale nagranym przez Artura Wichniarka? Zwróćcie uwagę na zejście do szatni Maurizio Sarriego. W tunelu stoi właściciel Chelsea, Roman Abramowicz do którego podchodzi Eden Hazard i serdecznie się wita. Następny idzie właśnie Sarri, który nie zauważa właściciela... - opisuje Bożydar Iwanow.
- Myślę, że Sarri nie zauważył Abramowicza. Nie dorabiałbym do tego teorii spiskowych - skomentował Tomasz Łapiński.
- Może go nie zauważył, ponieważ nigdy się nie spotkali? Jak wiemy jakiś czas temu nie dostał wizy wjazdowej do Wielkiej Brytanii - zastanawiał się Iwanow. - Teraz w Chelsea rządzi Pani Marina Granovskaya i ona decyduje - wtrącił Jacek Gmoch. - Kobiety rządzą całym światem, selekcjonerze - skwitował z uśmiechem prowadzący.
- Panie trenerze, gdyby pracował pan w Grecji i po takim triumfie przeszedł obok, nie witając się z właścicielem. Co by się stało? - Zwrócił się gospodarz CF do trenera Gmocha. - Prezes, musiałby do mnie przyjść (śmiech) - odbił piłeczkę były selekcjoner reprezentacji Polski.
- Pierwsze co zrobił nasz prezydent po wywalczeniu awansu, to podbiegł do naszego trenera i serdecznie się wyściskali. Obaj płakali, nasz prezydent czekał 40 lat! Dziwne dla mnie jest to, że Sarri nie zauważył przełożonego. Powinien zrobić parę kroków w kierunku prezesa i powinni się zauważyć - opowiedział Gikiewicz.
- Jeżeli trener nie widział Abramowicza, to prezes powinien zrobić parę kroków do przodu, by nie było sytuacji, że się nie widzieli. Pomyślmy jak zachowałby się Klopp. Wyściskałby wszystkich, nie tylko właściciela - powiedział ekspert Polsatu i były reprezentant Polski, Łapiński. - Nawet Artura Wichniarka, by wyściskał - zakończył Iwanow.
Cała dyskusja w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze