El. Euro 2020: Polscy kibice docierają do Skopje
Grupy polskich kibiców już są widoczne w deszczowy wieczór w Skopje, gdzie w piątek reprezentacja Polski zagra z Macedonią Północną w eliminacjach piłkarskich mistrzostw Europy 2020. Organizatorzy spotkania najbardziej obawiają się użycia na stadionie rac.
Stadion w Skopje, na którym zostanie rozegrany piątkowy mecz mieści się bardzo blisko centrum miasta i położony jest nad rzeką Wardar. Z centrum można dojść do niego w 15 minut deptakiem, który ciągnie się nad tą rzeką.
Stadion z jednej strony otacza pięciogwiazdkowy hotel, a z drugiej jest boisko treningowe akademii piłkarskiej Vardaru Skopje. Kilka tygodni temu rząd Macedonii Północnej zmienił nazwę stadionu. Patronem nie jest już Filip II Macedoński, a piosenkarz Tose Proeski.
Proeski był popularnym wykonawcą nie tylko w swojej ojczyźnie, ale także w innych krajach byłej Jugosławii. W 2004 roku został mianowany ambasadorem Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF) i nagrał piosenkę "This World", która stała się hymnem tej organizacji. W 2007 zginął w wypadku samochodowym, mając zaledwie 26 lat.
Zmiana nazwy stadionu jest kolejnym punktem porozumienia między władzami macedońskimi a Grecją. Atenom nie podobało się używanie nazwy państwa Macedonia, jak również odwoływanie się przez Skopje do starożytnych królów Filipa II i jego syna Aleksandra Macedońskiego, traktowanych jako ważna część greckiego dziedzictwa historycznego.
Część polskich kibiców dotarła do Skopje w środowe popołudnie. Niektórzy bezpośrednim lotem z Warszawy, inni przez Bukareszt lub Prisztinę.
- Niestety za późno zdecydowaliśmy się na wyjazd na mecz, aby kupić bilet na bezpośredni przelot. W ostatnich dniach ten bilet był już bardzo drogi, dlatego zdecydowaliśmy się na lot do Prisztiny, skąd przyjechaliśmy autobusem – powiedziała Ewa z Warszawy.
- Najważniejsze, żeby nasi wygrali. Wówczas trudy i koszty naszej podróży zostaną nam zrekompensowane – dodał jej chłopak Tomasz.
W stolicy Macedonii Północnej póki co nie odczuwa się atmosfery zbliżającego się meczu. Nawet w okolicy stadionu nie widać elementów, które wskazywałyby na zbliżający się mecz.
- No cóż, piłka nożna cieszy się taką samą popularnością jak koszykówka czy piłka ręczna. Szczególnie szczypiorniak stał się u nas bardzo popularny za sprawą triumfu w Lidze Mistrzów Vardaru Skopje – przyznał Enis, stołeczny taksówkarz.
Organizatorzy bez poważniejszych obaw oczekują na polskich kibiców.
- Jedyne czego się obawiamy to użycie na stadionie rac, ponieważ za to są surowe kary. Pod względem sportowym natomiast spodziewamy się emocjonującego widowiska. Szczególnie ciekawie zapowiada się pojedynek dwóch napastników: Gorana Pandeva z Robertem Lewandowskim. Polacy przylatują do nas jako liderzy, ale to się zmieni w piątkowy wieczór – prognozowała z uśmiechem Milena, która pracuje na stadionie.
Po dwóch kolejkach eliminacji Euro 2020 Biało-Czerwoni z sześcioma punktami prowadzą w grupie G. Po cztery mają najbliżsi rywale Polaków: reprezentacje Macedonii Północnej i Izraela.
W czwartek o godz. 11.30 Biało-Czerwoni wylecą do Skopje, gdzie dzień później zagrają z Macedonią Północną. Bezpośrednio po tym spotkaniu zaplanowany jest powrót do Warszawy, gdzie w poniedziałek (10 czerwca) na PGE Narodowym rozegrany zostanie mecz z Izraelem.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze